Bezpieczny kredyt 2 proc. Korzystają głównie ci bez wkładu własnego

Bezpieczny kredyt 2 proc. ruszył i pozapychał biura analityczne banków. Po ponad miesiącu od startu pierwsze wnioski na temat kredytobiorców zebrała firma analityczna Expander. Mimo że program przyniósł podwyżki cen mieszkań, to wpuścił na rynek osoby, które od kilku lat były z niego wykluczone, czyli osoby bez wkładu własnego. 

Pierwsze statystyki opracowane na podstawie wniosków kredytowych pokazują wyraźnie, że 40 proc. kredytobiorców starających się o Bezpieczny kredyt 2 proc. to osoby bez wkładu własnego albo z wkładem własnym nieprzekraczającym 10 proc. 

Bez zaskoczenia

Jak wynika z analizy Expandera, 40 proc. wszystkich wniosków o Bezpieczny kredyt 2 proc. złożyły osoby posiadające mniej niż 10 proc. wkładu własnego. Natomiast 24 proc. stanowią kredytobiorcy posiadający od 10 do 20 proc. wkładu własnego. Co daje razem 64 proc. wszystkich wniosków, które jeszcze rok temu rozpatrzone byłyby przez bank najprawdopodobniej negatywnie

 

Przypomnijmy, że od 2018 roku do 2022 roku przy składaniu wniosku kredytowego należało mieć przynajmniej 20 proc. wkładu własnego, by w ogóle myśleć o dostaniu kredytu (zdarzały się sytuacje, gdy wystarczyło mieć 10 proc., ale wówczas kredytobiorca musiał zgodzić się na kosztowne ubezpieczenie). 

 Takie dane udowadniają to, o czym mówili analitycy od wielu lat. Wymóg posiadania 20 proc. wkładu własnego przy poziomie cen nieruchomości w stosunku do wysokości pensji wykluczał dużą grupę społeczną. Przepis stworzył ogromną grupę osób uwięzionych w tzw. luce czynszowej. Osoby te zarabiały za mało, by móc starać się o kredyt na zakup mieszkania, ale jednocześnie zarabiały za dużo, by starać się o pomoc państwa w postaci lokalu komunalnego bądź socjalnego. 

 

Jak podaje Fundacja Habitat for Humanity Poland, według najnowszych danych w luce czynszowej w 2021 roku pozostawało 2,2 mln Polaków

Kredyt bez wkładu własnego

Należy przy tym pamiętać, że program kredytowy "bez wkładu własnego" działa od połowy zeszłego roku. Niestety w momencie wprowadzenia rynek kredytowy w Polsce był w trudnym położeniu. Rosły wówczas stopy procentowe, rosła również inflacja, a ponadto Rada Polityki Pieniężnej podniosła wymagania dla składających wnioski. Wszystko to spowodowało, że choć program w założeniu był słuszny, to skorzystało z niego zaledwie kilkaset osób. 

 

Obecnie popularny Bezpieczny kredyt 2 proc. można połączyć z uruchomionym w zeszłym roku programem Kredytu bez wkładu własnego. Taka możliwość zaktywizowała dużo osób, które, które najpewniej od 2018 roku nie miały szans na zaciągnięcie kredytu mieszkaniowego, ale cały czas zarabiały i być może wynajmowały mieszkania. 

 

"Jedną z zalet Bezpiecznego kredytu 2 proc. jest możliwość uzyskania go bez żadnego wkładu własnego. Okazało się, że dla bardzo wielu uczestników programu zebranie wkładu własnego faktycznie może stanowić problem. Wśród analizowanych przez nas danych aż 40 proc. wniosków obejmowało mniej niż 10 proc. wkładu własnego, a więc wnioskodawcy nie byliby w stanie uzyskać zwykłego kredytu hipotecznego" - piszą w swojej analizie Jarosław Sadowski oraz Marcin Makolus z Expandera. 

 

Zdjęcie główne: Gabrielle Henderson on Unsplash