Dr Furga przypomina, że w 1997 roku uchwalono ustawę o oszczędzaniu na cele mieszkaniowe, która jednak nie weszła w życie. Ekspert sugeruje powrót do tej koncepcji, wskazując na pozytywne doświadczenia innych krajów europejskich.
Według prezesa Centrum Procesów Bankowych i Informacji, model kas oszczędnościowo-budowlanych sprawdził się w wielu krajach. System ten, bazujący na 130-letnich doświadczeniach niemieckich i austriackich, opiera się na specjalistycznych bankach oferujących umowy oszczędnościowo-kredytowe.
W systemie niemieckim ponad 25 milionów klientów na 80 milionów mieszkańców korzysta z tego rozwiązania. W Czechach i Austrii, gdzie populacja wynosi około 10 milionów, system obejmuje 2-2,5 miliona uczestników. Model zakłada systematyczne oszczędzanie przez 7-9 lat w celu zgromadzenia 40-50 proc. ceny mieszkania, a następnie otrzymanie kredytu na pozostałą część z góry określonym oprocentowaniem.
– W warunkach niemieckich kiedyś oprocentowanie oszczędności było na poziomie 2 proc. Z reguły jest to tak ustawione, że po siedmiu latach dochodzę do wartości połowy mieszkania, które chcę zakupić, a na drugą połowę kasa mi daje kredyt, którego oprocentowanie znam, podejmując oszczędzanie, w naszym przykładzie to 4 proc. Okres spłaty jest 1,5 raza dłuższy niż okres oszczędzania, żeby moje obciążenie w przejściu z oszczędzania na spłatę kredytu się nie zmieniło, czyli jest to bardzo bezpieczne i przewidywalne rozwiązanie. W tym systemie w Niemczech oszczędza ponad 25 mln klientów na 80 mln ludzi, w Czechach czy w Austrii, które liczą po 10 mln obywateli, jest 2–2,5 mln uczestników tego systemu – mówi prezes Centrum Procesów Bankowych i Informacji.


