Trójmiasto walczy z reklamami: nałożono już ponad 100 tys. złotych kar za oszpecanie miast

Natalia PK

Urzędnicy w Gdańsku i Sopocie zaczęli walkę z osobami, które łamią zapisy uchwał krajobrazowych. Obydwa te miasta nałożyły już kary w łącznej wysokości ponad 100 tysięcy złotych. Jak się okazuje, brak osobnych rozporządzeń określających wysokość opłat karnych nie blokuje urzędnikom możliwości wymierzania kar.

Radni Gdańska i Sopotu pierwsi w Trójmieście przyjęli uchwały krajobrazowe. Regulują one zasady i warunki sytuowania obiektów małej architektury, tablic i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń w przestrzeni miasta. Uchwały takie przyjmuje rada miasta, która ustala osobne regulacje, dotyczące ogłoszeń reklamowych pojawiających się na terenach danych miejscowości. 

Zobacz wideo

Gdańsk przyjął uchwałę krajobrazową 2 kwietnia 2018 roku, jednak z jej wejściem w życie wiąże się dwuletni okres przejściowy, który potrwa do kwietnia 2020 roku. Jest on ważny przede wszystkim dla właścicieli nośników reklamowych, sklepów czy lokali, które muszą zapoznać się z nowymi regulacjami dotyczącymi np. wielkości lub lokowania informacji w przestrzeni publicznej. W przypadku nowych nośników reklamowych jednak zapisy uchwały już obowiązują.

Okres dostosowawczy w przypadku Sopotu skrócony został do 12 miesięcy.

100 tys. zł kar za łamanie przepisów uchwał krajobrazowych w Gdańsku i Sopocie

Zgodnie z zapisami Ustawy krajobrazowej każdy nowy, jak i istniejący od lat nośnik reklamy, musi być zgodny z przepisami uchwały krajobrazowej. W dokumencie tym zawarta jest także możliwość ustalenia przez ustawodawcę wysokości opłat za nieprzestrzeganie przepisów. Z jakimi karami wiąże się oszpecanie miasta reklamami i łamanie uchwały krajobrazowej?

,, Z uwagi na fakt, że Rada Miasta Gdańska nie podjęła uchwały o wysokości stawki części zmiennej opłaty reklamowej dla wyliczania wysokości kar pieniężnych, stosuje się art. 37d ust. 9 tzw. ustawy krajobrazowej, który przyjmuje jej wysokość jako sumę 40-krotności maksymalnej stawki części zmiennej opłaty reklamowej [ustalanej za każdy metr kwadratowy - dop. red.] powiększonej o 40-krotność maksymalnej stawki części stałej opłaty reklamowej

- przekazał w rozmowie z trojmiasto.pl kierownik Działu Użytkowania Przestrzeni Publicznej w Gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni Dariusz Słodkowski.

Stawka części zmiennej opłaty reklamowej wynosi 0,20 zł, a stawka części opłaty reklamowej to koszt 2,50 zł. Tak więc nielegalny duży billboard o powierzchni 18 metrów kwadratowych może skutkować nałożeniem kary na właściciela danego nośnika, w wysokości 244 złotych za każdy dzień, od momentu stwierdzenia nieprawidłowości przez urzędnika. Stawki te obowiązują zarówno w Gdańsku, jak i Sopocie. Osobna uchwała dotycząca wysokości karnych opłat nie oznacza więc, że urzędnicy nie mogą nakładać na osoby łamiące przepisy kar finansowych.

Na podstawie tego w Sopocie nałożono kary na łączną kwotę 12,4 tysięcy złotych, a w Gdańsku na około 96 tysięcy złotych. Najwyższa jednorazowa kara wyniosła w Gdańsku aż 16,9 tysięcy złotych. Niższe kary w Sopocie wynikają z tego, że miasto postawiło na współpracę z przedsiębiorcami, którzy dostosowali się do nowej estetyki przestrzeni publicznej kurortu.

*

W Sopocie czy Gdańsku, wszystkie mieszkania znajdziesz na Domiporta.pl:

WIĘCEJ O:

reklama przepisy kary gdańsk prawo
 
Weź udział w dyskusji (0)
POLECAMY
"Środki z PPK można wykorzystać jako wkład własny na zakup nieruchomości. Ale jest haczyk"
"Ceny mieszkań na rynku wtórnym wzrosły nawet o 7 procent w zaledwie kwartał"
"Planowałeś zakup mieszkania? Oni właśnie zdmuchnęli ci je sprzed nosa. I 649 innym"
"Celowy zabieg przy kredycie bez wkładu własnego? W Krakowie załapie się np. jedynie kilka procent lokali"
"Mieszkania stanieją? Masowe kupowanie nieruchomości ma być zakazane. "Intensywnie nad tym pracujemy""
"Kredyt bez wkładu własnego. Znamy szczegóły. Trójka dzieci obniży ratę kredytu o 400 zł"
"To się dzieje! CPK kupiło pierwsze grunty pod budowę ogromnego lotniska"
"Rząd chce zainstalować licznik w każdym mieszkaniu. Będzie nowy obowiązek. I zrobi się zimno?"