Mieszkania z wyprzedaży

Katarzyna Klukowska

Nigdy dotąd nie przystanąłeś przed gminną lub sądową tablicą ogłoszeń? Z urzędu skarbowego zawsze wypadałeś, jakby cię kto gonił? Strony z komunikatami w gazecie nieczytane lądowały w koszu? Błąd! Być może ominęła cię okazja kupna taniego mieszkania lub działki pod budowę.

Każdego roku w całej Polsce odbywa się kilkadziesiąt tysięcy licytacji nieruchomości. Ile dokładnie i jakich - nikt nie wie. Prowadzą je komornicy, syndycy upadłych przedsiębiorstw i spółdzielnie. Większość mieszkań, domów i działek zmienia właściciela poniżej ich wartości rynkowej. Niektóre to prawdziwe cenowe okazje.

Licytacje komornicze

Największymi "kamienicznikami" są komornicy i syndycy. Nieruchomości sprzedają w drodze licytacji. Cenę ustala biegły rzeczoznawca. Tym niższą, im więcej wad ma nieruchomość: ciążą na niej stare długi, lokator bankrut albo jego konkubina z piątką dzieci ani myślą się wyprowadzić.

Komornik ma prawo licytować dwa razy: pierwszy raz po cenie, która stanowi trzy czwarte sumy oszacowania. Gdy nie ma chętnych, cena spada do dwóch trzecich. W wyjątkowych przypadkach może to być kilka procent wartości, po jakiej "chodzą" na rynku podobne nieruchomości. Coś za coś: szczęśliwy nabywca nigdy nie wie, kiedy zamieszka na swoim. Wszystko będzie zależało od tego, jak szybko poradzi sobie np. z nieproszonymi lokatorami.

Syndyk nie ma takich ograniczeń. Może ogłosić publiczny przetarg albo handlować z wolnej ręki. Warunek: nie wolno mu sprzedać poniżej wyceny biegłego rzeczoznawcy. Na wszelkie odstępstwa musi uzyskać zgodę sędziego komisarza, który nadzoruje upadłość.

Zobacz: Licytacje mieszkań

Wadium na dobry początek

Żeby wziąć udział w licytacji lub przetargu, trzeba wpłacić wadium - 10 proc. sumy oszacowania. Gdy się wycofasz - wadium przepada. Gdy zostaniesz przelicytowany - dostaniesz je z powrotem.

Niektórzy próbują wycisnąć z licytacji więcej, niż można. W zeszłym roku w Bytowie w Pomorskiem miała się odbyć licytacja mieszkania. Zgłosił się tylko jeden oferent. Tuż przed licytacją odebrał tajemniczy telefon: musi zapłacić 4 tys. zł za to, że dzwoniący nie przystąpi do licytacji, czyli nie będzie podbijał ceny.

Zawiadomił policję.

Inny sposób na "ustawienie" licytacji atrakcyjnego mieszkania to blokada informacji. Każdy komornik ma obowiązek wywiesić informację o planowanej licytacji na tablicy ogłoszeń w sądzie, urzędzie gminy, urzędzie skarbowym na co najmniej miesiąc przed planowanym terminem. I robi to, ale rzadko kiedy sprawdza, czy ogłoszenie nie zniknęło po dwóch godzinach. W niektórych urzędach ogłoszeń jest tak dużo, że prawdopodobieństwo, iż ktoś się połapie, że jakiegoś brakuje, jest bardzo małe. Sprytny licytant może w ten sposób wykosić całą konkurencję i stać się właścicielem nieruchomości po superatrakcyjnej cenie.

- Ustawianie licytacji jest przestępstwem - mówi Iwona Karpiuk-Suchecka, prezes Krajowej Rady Komorniczej. - Nie wiem, jak jest w innych sądach, ale w warszawskim nie odbędzie się żadna licytacja, jeśli sąd nie będzie przekonany, że ogłoszenie wisiało przepisowe 30 dni.

Spółdzielnie też licytują

Na okazję można też trafić w spółdzielniach. Migracja lokatorów - nierzadko na tamten świat - powoduje, że zwalnia się coraz więcej mieszkań. W pierwszej kolejności oferuje się je członkom oczekującym spółdzielni. Gdy brakuje chętnych, wystawia na publiczną licytację. Mieszkaniowe rodzynki przyciągają na licytację nawet kilkunastu chętnych. Każdy dostaje tabliczkę z numerem, którą podnosi, gdy chce podnieść cenę. Tabliczka w górę - cena rośnie o 1 proc. wartości wyjściowej.

- Ostatnio 20-metrowa kawalerka w centrum Wrocławia miała dwukrotne przebicie! Cena wywoławcza wynosiła 38 tys. zł, a poszła za 65 tys. zł. Czasem aż chciałoby się krzyknąć: "Ludzie! Chyba wam rozum odebrało, żeby tak przepłacać!" - mówią we wrocławskiej spółdzielni Energetyk, gdzie w ostatnim czasie zlicytowano w ten sposób kilka lokali.

Zobacz: Licytacje mieszkań

 
Weź udział w dyskusji (0)
POLECAMY
"Planowałeś zakup mieszkania? Oni właśnie zdmuchnęli ci je sprzed nosa. I 649 innym"
"Celowy zabieg przy kredycie bez wkładu własnego? W Krakowie załapie się np. jedynie kilka procent lokali"
"Mieszkania stanieją? Masowe kupowanie nieruchomości ma być zakazane. "Intensywnie nad tym pracujemy""
"Kredyt bez wkładu własnego. Znamy szczegóły. Trójka dzieci obniży ratę kredytu o 400 zł"
"To się dzieje! CPK kupiło pierwsze grunty pod budowę ogromnego lotniska"
"Rząd chce zainstalować licznik w każdym mieszkaniu. Będzie nowy obowiązek. I zrobi się zimno?"