Premier zapowiada dopłaty do modernizacji domów, ale Polacy nie są eko

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział dopłaty do termomodernizacji domów jednorodzinnych, ale Polacy nie chcą żyć ekologicznie. Jedynie 13 procent oferowanych domów na sprzedaż posiada ocieplenie - wynika z danych serwisu domiporta.pl. Aby to zmienić, potrzebne są sowite dotacje i edukacja ekologiczna.

Zaledwie jeden na dziesięć oferowanych dziś na sprzedaż domów jest ocieplony - tak wynika z deklaracji użytkowników serwisu domiporta.pl. Na konwencji Prawa i Sprawiedliwości zapowiedziano program #CIEPŁYDOM, zapewniającego dopłaty do termomodernizacji domów jednorodzinnych. Ma to poprawić obecną sytuację. 

Mieszkamy w nieekologicznych domach

Niedługo rozpocznie się sezon grzewczy i od razu pogorszy się jakość powietrza. Za zdecydowaną większość zanieczyszczeń będą odpowiadać przestarzałe piece w domach jednorodzinnych. Palenie w nich jest nieefektywne z powodu nieocieplonych ścian bądź źle wykonanej modernizacji. W takim wypadku piec potrzebuje dużo więcej materiału by nagrzać powierzchnię budynku - przekłada się to na większą ilość wyprodukowanych zanieczyszczeń. A trzeba dodać, że stare piece umożliwiają również palenie odpadkami i śmieciami, które dodatkowo podnoszą poziom niebezpiecznych toksyn w powietrzu.

Ocieplenie budynku to pierwszy krok do polepszenia jakości powietrza w sezonie zimowym. Następnym krokiem powinna być wymiana źródła ciepła na bardziej ekologiczne, z tym niestety nie jest najlepiej. Według deklaracji użytkowników serwisu domiporta.pl, jedynie 10 procent budynków oferowanych na sprzedaż posiada pompę ciepła, która jest najbardziej ekologicznym źródłem ogrzewania. Trochę lepiej wypada posiadanie instalacji gazowej, która jest dużo bardziej ekologiczna niż piec węglowy. Takie ogrzewanie można spotkać w 47 procent oferowanych domów na sprzedaż. Czy możliwość otrzymania dopłat zmobilizuje Polaków do instalacji nowych źródeł ciepła i ocieplenia budynków? Wszystko zależy od wysokości dotacji.

Polacy nie chcą być eko? 

Takie wnioski można wyciągnąć z zeszłorocznych badań Instytutu Ekonomii Środowiska. Wynika z nich, że jedynie niewiele ponad 23  procent ankietowanych zdecydowałoby się na termomodernizację domu z wykorzystaniem niskooprocentowanego kredytu. Co więcej, ponad połowa badanych deklaruje stanowczo, że nie zdecydowałaby się na termorenowacje. Wpisuje się to w ogólną niechęć Polaków do remontów domów, które miałyby pozytywny wpływ na środowisko.

Taką tendencję widać nie tylko w kontekście samej termomodernizacji, ale również pozostałych sposobów poprawienia efektywności ogrzewania domu. Na pytanie, „Czy planuje Pan(i) w ciągu najbliższych 2 lat wymianę źródła ciepła?” zdecydowana większość odpowiada, że nie planuje takiej inwestycji.

Polacy zostali również zapytani o to, czy chcieliby podłączyć budynek do sieci gazowej i ogrzewać dom gazem, gdyby była taka możliwość. Tutaj także ponad połowa Polaków odpowiedziała, że nie jest zainteresowana takim rozwiązaniem.

#CIEPŁYDOM - #NIEZAINTERESOWANYPOLAK - #ZALEŻYODKWOTYDOTACJI

Pomysł przedstawiony przez premiera Mateusza Morawieckiego to ruch w dobrą stronę. Czy Polacy będą chcieli skorzystać z takiej pomocy? Wszystko zależy od kwoty dofinansowania. Skłonność ankietowanych do wymiany kotła na bardziej ekologiczny rosła wraz z poziomem dotacji. 

Przy braku dotacji wymianą kotła na bardziej ekologiczny jest zainteresowana zaledwie niecała połowa ankietowanych, ale gdy poziom dotacji urósłby do 70 procent to na zmianę kotła na bardziej ekologiczny zdecydowałoby się czterech na pięciu Polaków.

Za brak zainteresowania ekologicznymi rozwiązaniami dla domu winę ponosi z pewnością brak środków finansowych w gospodarstwach domowych.