Przeżyliśmy z jedną z sióstr podobną sytuację; w pierwszym kroku wyznaczony do odzyskania długu od innej siostry prawnik usiłował zwabić nas do swojego notariusza podsyłając klienta chętnego do zakupu mieszkania za kwotę o prawie połowę wyższą niż transakcje odbywające się po sąsiedzku. To obudziło naszą czujność i zaproponowaliśmy notariusza u którego już wcześniej zawieraliśmy transakcje. To spowodowało oburzenie drugiej strony i zaczęto nas straszyć kosztami niby umówionego notariusza i koniecznością wyrównania "strat" w przypadku sprzedaży za niższą cenę. Co ciekawe ów prawnik umocowany jest przez,y kościele i udziela darmowych porad jak zadłużeni posiadacze nieruchomości mogą zlikwidować dług!
Kolejnym podchodem była metoda opisana w artykule - wysoka zaliczka, umowa sądownie potwierdzona. I nieustanne ponaglanie telefonami do mnie i rodzeństwa.
Finalnie wybroniliśmy się przed oszustami choć wiemy że gang od chwilówek nie odpuszcza.