Swoje pierwsze mieszkanie kupiłem przy poziomach stóp podobnych do obecnych, ale kredyt wziąłem w EUR, bo w PLN był dużo droższy. Obecnie na rynku praktycznie nie ma kredytów indeksowanych walutą, więc pozostają tylko te drogie w PLN.
Z to mieszkanie płaciłem wtedy ok. 2.8 tys. za m2. To pokazuje jak bardzo ceny mieszkań rozjechały się z kosztem finansowania zakupu nieruchomości. Oczywiście w tym czasie mocno wzrosły płace (ale głównie te minimalne), więc wzrosła też zdolność kredytowa. Jednak obecne ceny rzędu 15 tys. za m2 w Warszawie to jest kosmos w zestawieniu z możliwością finansowania.