Czytając wpis o "polskiej jakości" wnioskuję, że jego autorem jest zagraniczny inwestor, który chce obrzydzać polską pracę i płacić za nią niegodne pieniądze, a sam wywozi z tego pięknego kraju 50% zysku z każdej inwestycji. Jakby w Polsce nie było powyższego zysku, to te 90% inwestorów dawno spakowałoby walizki. Popytajcie znajomych, w jakiej jakości oddaje się budynki np. w Hiszpanii czy Holandii.