Sprawdź, czy nie zostałeś milionerem z przypadku. Wszystko przez ceny nieruchomości

Tempo wzrostu cen nieruchomości w ciągu sześciu-siedmiu ostatnich lat było tak wysokie, że wielu właścicieli mieszkań mogło zostać milionerami. Część osób może nie zdawać sobie sprawy z tego, jak cenne stały się ich cztery ściany. I to nie tylko w stolicy.  

Rosnące ceny nieruchomości sprawiają, że niektórzy właściciele mieszkań mogli stać się milionerami. Stawki przebiły bowiem poziom 13 tys. zł za metr kwadratowy. I to nie tylko w stolicy. Średni wzrost cen sięgnął w marcu tego roku 16 proc. (w porównaniu z marcem zeszłego roku, dane Expandera i Reter.io).

 

W zeszłym roku poziomem wzrostu zaskoczył Sosnowiec, tym razem w kategorii „największy wzrost” najwyżej uplasował się Białystok. Tu cena rok do roku urosła o 28 proc. Drogo jest nie tylko w stolicy, ale i w Gdańsku. Ceny za metr przekroczyły tam 11 tys. zł. 

 

Milionerzy ze stolicy

Kto mógł zostać mieszkaniowym milionerem. Nawet nie do końca zdając sobie z tego sprawę? Wyborcza.biz wraz z HRE Investment zbadali to na przykładzie stolicy. Wartość mieszkania sięgnie miliona przy odpowiedniej kombinacji „lokalizacja-metraż”. Dlatego też w śródmieściu do uzyskania miliona wystarczy lokal o powierzchni 65 m kw. Mieszkanie na Żoliborzu musi mieć już 75 metrów, a na Woli 81.

 

Na drugiej stronie bieguna znajduje się Remertów – tu powierzchnia nieruchomości musi wynieść co najmniej 119 metrów. Znacznie tańsza od śródmieścia jest też Białołęka (114 metrów), czy Wawer (111 metrów). 

Nie tylko Warszawa

Milionerami mają też szansę zostać mieszkańcy Krakowa. Tu minimalna wielkość mieszkania to 78 metrów kwadratowych. Chodzi o nieruchomości w Śródmieściu. We Wrocławiu szansę na zyskanie statusu milionera mają osoby z mieszkaniami o powierzchni 106 metrów kwadratowych położonych w ścisłym centrum. 

GUS potwierdza

Wielu właścicieli nieruchomości – w szczególności tych odziedziczonych, wynajmowanych – może nie zdawać sobie sprawy ze skali wzrostu cen. A te w ciągu sześciu lat – pomiędzy rokiem 2015 a 2021 – w wielu przypadkach urosły o 50 proc. Dane te potwierdza Główny Urząd Statystyczny. W roku 2021 kwartalny wzrost cen zaczął spadać z poziomu ośmiu procent. W 2013 osiągnął wartość ujemną. Mieszkania taniały w tempie kilku procent aż do końca roku 2014. 

 

Prawdziwa gorączka na rynku rozpoczęła się pod koniec roku 2016. Wtedy piąć w górę zaczęły się wszystkie trzy kategorie cen odnotowane przez GUS – rynek wtórny (kolor zielony), pierwotny (kolor niebieski) i ceny ogólne (kolor szary).