Hipoteczne nieporozumienie

Marek Wielgo

W ubiegłym roku niektóre media zaalarmowały, że nowelizacja ustawy o hipotekach i księgach wieczystych, a ściślej jej art. 76, może być groźna dla osób kupujących mieszkania od deweloperów.

Dlaczego? Bo miałyby być one obciążane ich długiem. Niektórzy prawnicy ostrzegali, że w tej sytuacji banki najpewniej o wiele gorzej ocenią zdolność kredytową swoich potencjalnych klientów, a wielu odprawią z kwitkiem.

Jednak zarówno firmy deweloperskie, jak i bankowcy uznali, że problem jest sztucznie rozdmuchany. Ba, nowa hipoteka lepiej chroni nabywców mieszkań. Chodzi o to, że co do zasady hipoteka obciążająca cały budynek wielorodzinny (deweloper zaciągnął kredyt na jego budowę) obciąża wszystkie wydzielone z niego lokale. Nazywa się to hipoteką łączną. Dlaczego tak jest? Bo wierzyciel (np. bank) nie może zabronić właścicielowi nieruchomości jej podziału i zbycia części, jaką jest mieszkanie. A dzięki hipotece łącznej wierzyciel ma pewność, że odzyska swoje pieniądze. Mało tego, z umowy o ustanowieniu hipoteki dowiesz się, czy deweloper z bankiem nie poczynili jakichś ustaleń o podziale hipoteki w związku z wydzieleniem mieszkań. Gdybyś uznał, że jest dla ciebie niekorzystny, przysługuje ci roszczenie o "sprawiedliwy" podział hipoteki, czyli proporcjonalny do wartości poszczególnych mieszkań.

Dodajmy, że przed 20 lutego co do zasady mieszkania były zwolnione z hipoteki łącznej, o ile deweloper i bank nie umówili się na inny jej podział. Niebezpieczne dla kupujących mieszkania było to, że taka umowa nie była ujawniona w księdze wieczystej. Teoretycznie, nie zdając sobie z tego sprawy, mógłbyś więc kupić lokal obciążony hipoteką znacznie wyższą od jego wartości.

Jednak w praktyce żaden bank nie da nam kredytu na zakup mieszkania, zanim nie uzyska gwarancji, że zostanie ono zwolnione z hipoteki dewelopera. Jeśli chcesz mieć 100-proc. pewność, że kupujesz "czyste" mieszkanie, poproś bank finansujący dewelopera o promesę zgody na nabycie nieruchomości bez obciążenia hipotecznego i sprawdź księgę wieczystą, w której wpisana jest hipoteka dewelopera. Bank ostateczną zgodę uzależni od spełnienia określonych warunków. Chodzi głównie o to, by na rachunek dewelopera w tym banku trafiły pieniądze za nabywane mieszkanie. Z niego spłacany jest bowiem kredyt dewelopera. Kiedy nabywca zapłaci już całą cenę, dostaje klucze do mieszkania bez hipoteki. Bankowcy podkreślają, że w ich interesie jest, żeby deweloperzy, których finansują, znaleźli nabywców na swoje mieszkania.

 
Weź udział w dyskusji (0)
POLECAMY
"Planowałeś zakup mieszkania? Oni właśnie zdmuchnęli ci je sprzed nosa. I 649 innym"
"Celowy zabieg przy kredycie bez wkładu własnego? W Krakowie załapie się np. jedynie kilka procent lokali"
"Mieszkania stanieją? Masowe kupowanie nieruchomości ma być zakazane. "Intensywnie nad tym pracujemy""
"Kredyt bez wkładu własnego. Znamy szczegóły. Trójka dzieci obniży ratę kredytu o 400 zł"
"To się dzieje! CPK kupiło pierwsze grunty pod budowę ogromnego lotniska"
"Rząd chce zainstalować licznik w każdym mieszkaniu. Będzie nowy obowiązek. I zrobi się zimno?"