W 2010 roku ma być łatwiej o kredyt na mieszkanie

Łódzki mBank kończy dziewięć lat. Od momentu powstania zdobył ponad 2 miliony klientów. W centrali w Łodzi pracuje 150 osób. Średnia wieku to 32 lata. Rozmowa z Pawłem Kucharskim, dyrektorem BRE banku ds. mBanku i marketingu

Joanna Blewąska: Co można powiedzieć łodzianom, którzy myślą o kredycie na mieszkanie?

- Będzie o nie łatwiej. Spodziewamy się podwojenia liczby udzielonych kredytów w stosunku do kończącego się roku. Ale nie będzie to też powrót do rekordowego 2007 roku. Widzimy jednak ożywienie, także po stronie klientów. Coraz więcej osób pyta o kredyt hipoteczny. To dobry znak.

Co to oznacza dla cen na rynku nieruchomości?

- Biorąc pod uwagę to, że w mijającym roku wielu deweloperów zawiesiło realizację inwestycji, znów może się okazać, że mieszkań jest mniej niż chętnych. W przypadku niektórych nieruchomości czy inwestycji ceny mogą wzrosnąć. Zatem, jeśli ktoś myśli o zakupie mieszkania w lokalizacjach cieszących się dobrą opinią, to może być dobry moment.

Czy ci, którzy brali kredyty w rekordowym 2007 roku, mają problemy z ich spłacaniem?

- W mBanku nie zauważamy takiego zjawiska. Polacy najczęściej biorą kredyty na zakup własnego mieszkania. Nie jest to inwestycja, spekulacja, tylko lokal do zamieszkania. Bardzo dbają, by tego majątku nie stracić, raty płacą terminowo. Naszymi klientami są młodzi dobrze wykształceni ludzie. Raczej nie odczuli kryzysu na własnej skórze, nie tracili zatrudnienia.

A w co lokujemy nasze oszczędności?

- Największą popularnością cieszą się depozyty, choć od połowy roku zauważamy, ze do łask wracają fundusze inwestycyjne i to w dodatku te najbardziej agresywne - akcyjne. Pod tym względem nasz bank też jest wyjątkowy, ponieważ inwestorzy - w większości młodzi i wyedukowani - chętniej stawiają na inwestycje obarczone większym ryzykiem, ale i przynoszące wyższy zysk. Zresztą warto zaznaczyć, że podczas kryzysu nasi klienci nie odwrócili się od funduszy akcyjnych, tak jak działo się to na rynku.

A co słychać w samej bankowości? Mówi się, że banki, które zwalniały na początku kryzysu, teraz zaczynają przyjmować do pracy?

- Ja jeszcze nie widzę takiego zjawiska, choć rzeczywiście słyszę takie wieści z rynku. Uważam, ze na razie możemy mówić o stabilizacji. Po restrukturyzacji, którą przeszło większość banków, dziś jest spokojnie. Spodziewam się, że następnym krokiem będzie poszukiwanie specjalistów, którzy będą pracować nad nowymi projektami.

Czekają nas też nowości w produktach, choćby coraz popularniejsza karta zbliżeniowa.

- Ma ją w ofercie kilka banków, my wprowadziliśmy w listopadzie 2009 roku. Karta taka umożliwia zapłatę w sklepach nawet bardzo małej kwoty. Możemy kupić gazetę czy długopis w Empiku, kawę albo ciastko w kawiarni. Oprócz tego, że możemy kartą zapłacić tę niewielką sumę, zrobimy to bardzo szybko. Bo przy niskiej kwocie nie musimy podawać PIN-u ani składać podpisu. Transakcja zajmuje kilka sekund. Ale kartą płacić można też wysokie rachunki. Jeśli jednak wartość transakcji przekracza 50 zł, dla bezpieczeństwa musimy ją autoryzować podpisem lub numerem PIN.

Inna nowość to pośrednik finansowy Aspiro także należący do grupy BRE Banku. Do jego sieci sprzedaży zostały włączone wszystkie punkty mBanku i część oddziałów MultiBanku. Spółka oferuje usługi doradztwa i pośrednictwa finansowego. Doradcy podpowiadają, gdzie wziąć kredyt, w co inwestować. Proponują oferty wielu banków, nie tylko dwóch wymienionych. Aspiro jest niejako naszym sposobem na kryzys. Po pierwsze, pozwala zaspokoić oczekiwania klienta - bo gdy nie spełni on warunków kredytowych jednego banku, może otrzymać pomoc z innego. Dla naszej grupy oznacza zaś utrzymanie miejsc pracy. Przy mniejszej sprzedaży, niższej liczbie udzielanych kredytów, zmiana modelu i poszerzenie oferty pozwoliło nam na zachowanie miejsc pracy. Podkreślam jednak, że to punkty sprzedaży, a nie oddziały - mBank jest bankiem internetowym i takim pozostanie. Nowinkom ułatwiającym korzystanie z konta przez internet poświęciliśmy ostatnio wiele uwagi, bo jest to najważniejszy dla klienta sposób kontaktu z bankiem.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.