Kluczowym czynnikiem branym pod uwagę przez ludzi poszukujących mieszkań jest ich cena. Chcąc zaoferować tańsze mieszkania, deweloperzy muszą szukać tańszych działek pod inwestycje. I dlatego zdaniem Jarosława Skoczenia z firmy Emmerson, przedsiębiorcy z branży, coraz chętniej spoglądają zatem na tereny podmiejskie.
- Rozwój tej tendencji najwyraźniej widać w okolicach Warszawy, gdzie w ostatnim czasie pojawiło się kilka nowych projektów - mówi Skoczeń. Przekonuje, że kupno mieszkania w takim rejonie jest dobrym pomysłem dla osób chcących uciec od miejskiego zgiełku, ceniących sobie ciszę i spokój. To oczywiście generalizacja - pod Warszawą też zdarzają się inwestycje w głośnym sąsiedztwie, na przykład linii kolejowej czy przy ruchliwej ulicy. Ale niewątpliwie jest to rozwiązanie dla osób o mniejszych możliwościach finansowych, gdyż stawki za metr kw. powierzchni są tam niższe niż w najtańszych rejonach miejskich.
Źródło: Dział Badań i Analiz firmy Emmerson SA
Z danych Emmersona wynika, że największa oferta mieszkań deweloperskich dostępna jest w powiecie piaseczyńskim (prawie dwa tysiące) oraz wołomińskim (ok. 1,3 tys.). W tym pierwszym prawie dwie trzecie całej podaży stanowią lokale już ukończone, co świadczy o tym, że na tym obszarze mieszkania dłużej zalegają u deweloperów. Najmniej nowych mieszkań dostępnych w sprzedaży znajduje się w powiatach legionowskim i otwockim.
Jeżeli chodzi o średnie ceny lokali mieszkalnych, to w prezentowanej grupie powiatów aglomeracji warszawskiej są one zbliżone do siebie. Przeciętna stawka za m kw. powierzchni waha się od 5,9 tys. zł w powiecie piaseczyńskim do 5,1 tys. zł w otwockim. Z tego zakresu wyłamuje się jedynie powiat miński, gdzie ceny są wyraźnie niższe niż w pozostałych rejonach - na metr kw. nowego mieszkania trzeba tam wyłożyć średnio niecałe 4,4 tys. zł. W tym miejscu warto dodać, że średnia cena mieszkań deweloperskich na Białołęce, najtańszej stołecznej dzielnicy wyniosła na koniec marca niecałe 6,3 tys. zł/m kw. i była o ponad 700 zł wyższa niż przeciętna stawka dla siedmiu rozpatrywanych powiatów. - Idąc tym tropem, można stwierdzić, że rezygnując z kupna mieszkania o powierzchni 55 m kw. w tej dzielnicy na rzecz lokalu położonego w jednym ze wspomnianych obszarów, można średnio zaoszczędzić prawie 40 tys. zł. - oblicza Jarosław Skoczeń.
Stereotyp mieszkań pod Warszawą jest taki, że oznaczają one dużo dłuższe dojazdy do pracy w stolicy. Nie zawsze jest to prawdą. Są w okolicach Warszawy lokalizacje, z których dojazd do centrum zajmuje mniej czasu niż np. z Zielonej Białołęki czy dalekiego Bemowa. Nie należy przy tym zwracać uwagi na to, ile pasów mają wylotówki z Warszawy docierające do danej miejscowości - rano i po południu i tak wszystkie stoją w korku, a będzie tylko gorzej. Jedynym rozwiązaniem komunikacyjnym mającym jakąś przyszłość, są połączenia kolejowe. Firma Barc, która w podwarszawskim Piastowie buduje inwestycję o nazwie Rezydencja Kościuszki, przekonuje, że podróż metrem z Ursynowa do Śródmieścia może zająć tyle samo czasu, co pokonanie trasy kolejką miejską ze znacznie oddalonej od centrum Wesołej czy Piastowa. Mieszkańcy stolicy, którzy nie wykluczają zamieszkania w jej okolicach, ale z dobrą komunikacją, powinni też zwrócić uwagę na takie miejscowości, które znajdują się przy liniach kolejowych, jak na przykład: Grodzisk Mazowiecki, Sulejówek, Józefów, Ząbki i Wołomin. - Nasi klienci poza jakością mieszkań, doceniają głównie położenie inwestycji tuż obok kolejki SKM. Świetna dostępność komunikacyjna, rozbudowana infrastruktura oświatowa, usługowo-handlowa i rekreacyjna tego niewielkiego miasta powoduje duże zainteresowanie osiedlaniem się w Piastowie. Szczególnie, że ceny mieszkań są tu znacznie niższe niż w Warszawie - mówi Wojciech Stisz, specjalista ds. marketingu i sprzedaży w BARC Warszawa SA.
Ale nawet dobry dojazd komunikacją publiczną nie rozwiązuje wszystkich problemów, jakie wiążą się z mieszkaniem pod Warszawą. Kłopot mogą mieć ci, którzy będą chcieli wysłać swoje dziecko do któregoś z renomowanych warszawskich liceów: będzie miało ono problemy ze zintegrowaniem się z kolegami, bo każda wieczorna prywatka czy wyjście do kina będzie stanowić poważny problem logistyczny.
dane: BARC
Czytaj również: