EPA nie chce już działki przy Krasińskiego

Mariusz Rabenda

- Po co druga ekspertyza? Szkoda na nią czasu. Niech miasto odda nam pieniądze, my zwrócimy ziemię. Ta działka nie ma dla nas już wartości - twierdzi Jarosław Mroczek, prezes firmy EPA.

Problem związany z działką budowlaną kupioną przez EP-ę w grudniu ub. roku ujawniliśmy w "Gazecie" w miniony czwartek. Chodzi o parcelę u zbiegu ul. Krasińskiego i Belgijskiej. EPA dała za grunt 3 mln. zł. Chciała tam zbudować nową siedzibę spółki. Podczas prac nad projektem gmachu spółka wykonała ekspertyzy ziemi. Wykonane w lipcu badania wykazały, że zawartość metali ciężkich znacznie przekracza normy: miedzi - nawet 24-krotnie, ołowiu 14-krotnie, kilkakrotnie cynku, cyny, baru, arsenu i niklu. Źródło zanieczyszczenia to stare wysypisko śmieci, na które wywożono m.in. popioły i żużle.

Z ubiegłotygodniowych informacji wynikało, że EPA wspólnie z miastem zleci kolejną ekspertyzę, której celem będzie potwierdzenie wyników pierwszych badań. Na wczorajszej konferencji prasowej prezes Jarosław Mroczek ogłosił jednak: My już zbadaliśmy ten grunt przez renomowane laboratorium Wessling. Nie ma więc sensu robienie dodatkowych badań. To tylko dodatkowa strata czasu i pieniędzy. W związku z tym, że w trakcie zakupu przez nas ziemi ani my, ani miasto nie wiedzieliśmy o tym, że są w niej metale ciężkie, jedynym rozsądnym wyjściem jest anulowanie transakcji.

EPA chce, by miasto z powrotem przejęło parcelę, oddało spółce pieniądze, które zapłaciła za ziemię, oraz zrekompensowało koszt prac projektowych. - Im szybciej to się stanie, tym lepiej. Ponieważ my kupimy inny grunt w mieście, gdzie zbudujemy nasz biurowiec i będziemy płacili podatki do kasy miasta - mówi Mroczek.

Dotychczas przedstawiciele władz Szczecina twierdzili, że decyzja podjęta zostanie po otrzymaniu wyników ponownych badań geologicznych i sanitarnych. Co teraz?

- Nie będę komentować stanowiska EP-y, bo nie byłem na konferencji i dochodzą do mnie tylko szczątkowe informacje. Dyskusja o tak trudnych sprawach nie powinna odbywać się przez media - mówi Beniamin Chochulski, wiceprezydent Szczecina. - Dziwi mnie, że EPA zwołała konferencję prasową na dzień przed spotkaniem, na które od dawna byliśmy umówieni.

Zarząd spółki i przedstawiciele magistratu mają się spotkać we wtorek o godz. 13.

- Nie uważam, że miasto specjalnie nas wmanewrowało w tę działkę. Po prostu sprzedając ją nie miało wiedzy takiej, jaką teraz mamy - twierdzi Mroczek.

- Od lat promując naszą działalność [firma zajmuje się m.in. budową i organizację inwestycji w sferze energii odnawialnej - red.] posługujemy się hasłem "w harmonii ze środowiskiem", gdybyśmy zbudowali siedzibę na takim gruncie przeczylibyśmy sami sobie - dodaje wiceprezes Tomasz Adamczyk. - A nie chcę nawet sobie wyobrażać sytuacji, gdyby ktoś z naszych pracowników zachorował przez to, że pracował w biurowcu tam zbudowanym.

 
Weź udział w dyskusji (0)
POLECAMY
"Bomba chemiczna na Warszewie"
"Biurowiec made in Szczecin"
"Planowałeś zakup mieszkania? Oni właśnie zdmuchnęli ci je sprzed nosa. I 649 innym"
"Celowy zabieg przy kredycie bez wkładu własnego? W Krakowie załapie się np. jedynie kilka procent lokali"
"Mieszkania stanieją? Masowe kupowanie nieruchomości ma być zakazane. "Intensywnie nad tym pracujemy""
"Kredyt bez wkładu własnego. Znamy szczegóły. Trójka dzieci obniży ratę kredytu o 400 zł"
"To się dzieje! CPK kupiło pierwsze grunty pod budowę ogromnego lotniska"
"Rząd chce zainstalować licznik w każdym mieszkaniu. Będzie nowy obowiązek. I zrobi się zimno?"