Wielka kłótnia o bloki przy Hucie Warszawa

Michał Wojtczuk

- Chcecie zabić hutę! - A wy zadusić Bielany i zatrzymać rozwój miasta! - takie oskarżenia padały wczoraj podczas dyskusji o budowie osiedli w bezpośrednim sąsiedztwie Huty ArcelorMittal Warszawa

Inwestycje planuje tam firma deweloperska Pirelli Pekao Real Estate. Jednym z jej partnerów jest włoska rodzina Lucchini, która sprzedając w 2005 r. hutę koncernowi Arcelor Mittal, zachowała sobie tereny przylegające do zakładu. Inwestor chciałby zabudować trzy działki: liczący ok. 50 hektarów grunt położony na północ od huty między ul. Improwizacji a Wóycickiego oraz dwie działki (w sumie 40 hektarów) na południe od niej między ul. Nocznickiego a ul. Zgrupowania AK "Kampinos". Tędy przejdzie w 2012 r. trasa prowadząca do mostu Północnego. Deweloper widzi tu biurowce i sklepy, zaś w głębi terenu huty - osiedla z ok. 7 tys mieszkań dla ok. 20 tys. osób. Dla porównania kompleks Miasteczka Wilanów rozciągający się na 160 hektarach ma liczyć ok. 15 tys. mieszkań i ok. 50 tys. mieszkańców.

Na wniosek Pirelii Pekao Real Estate od roku ratusz pracuje nad korektą studium zagospodarowania miasta, która umożliwiłaby taką inwestycję. Swoje plany firma przedstawiła wczoraj radnym z komisji ładu przestrzennego. Prezes Ryszard Danielewicz dowodził, że osiedla mogą istnieć obok działającej huty, jeżeli pomiędzy nimi wytyczy się szeroką na ok. 70 m strefę buforową z obsadzonym drzewami kilkumetrowy nasypem, ulicą oraz biurowcami o podwójnej fasadzie. - Nie opowiadamy bajek. Na tej zasadzie we włoskim mieście Brescia w otoczeniu osiedli mieszkaniowych działa czterokrotnie większa od warszawskiej huta Alfa Acciai - przekonywał.

Przedstawiciele warszawskiej huty zwracali uwagę, że osiedla miałyby powstać obok pracującej całą dobę głośnej stalowni. Z drugiej strony jest zaś hałda żużlu i hałaśliwy zakład przerobu złomu. - A w ziemi cała tablica Mendelejewa. Wpychanie tam osiedli mieszkaniowych jest po prostu niehumanitarne! - oburzał się Wiktor Matusz, były hutnik, mieszkaniec Bielan.

Prezes firmy deweloperskiej odpowiadał, że jej obowiązkiem będzie wymienić warstwę gleby tak, by spełniała normy. - Stalownia ma 34 m wysokości. To co, odgrodzicie ją 30-metrowym nasypem? - ironizował Henryk Hulin, prezes huty. Grzegorz Stańczyk, związkowiec z bielańskiego zakładu dowodził: - Zakład z osiedlem w środku nie dostanie zgody na nowe inwestycje. Zostaniemy skazani na wegetację.

- Osiedla można budować wszędzie. Jeżeli nie powstaną akurat tutaj, skutki społeczne będą niezauważalne. Jeśli jednak doprowadzimy do likwidacji huty, skutki będą ogromne - mówiła radna PiS Małgorzata Kobus.

- Zakład zatrudnia tylko 655 osób - kontrował prezes Danielewicz. - Jakie są skutki społeczne braku nowych osiedli? Bielany się starzeją, od lat mają od ujemny przyrost naturalny. Spadają przychody do budżetu. Jeżeli Rada Warszawy uzna, że 6 km od centrum miasta należy rozwijać przemysł hutniczy, to trudno. Ja uważam, że to byłby błąd. Niech huta sobie działa, ale nie rozrasta się. Niech wokół niej będzie normalne miasto.

- Potrzeba wielu obliczeń: jaką zabudowę i w jakiej ilości wprowadzić w otoczenie Huty, by mogły z nią bezkonfliktowo sąsiadować. Spróbujmy znaleźć jakiś złoty środek - podsumował Paweł Czekalski (PO), przewodniczący komisji.

Zobacz jak rośnie Stadion Narodowy

 
Weź udział w dyskusji (0)
POLECAMY
"Planowałeś zakup mieszkania? Oni właśnie zdmuchnęli ci je sprzed nosa. I 649 innym"
"Celowy zabieg przy kredycie bez wkładu własnego? W Krakowie załapie się np. jedynie kilka procent lokali"
"Mieszkania stanieją? Masowe kupowanie nieruchomości ma być zakazane. "Intensywnie nad tym pracujemy""
"Kredyt bez wkładu własnego. Znamy szczegóły. Trójka dzieci obniży ratę kredytu o 400 zł"
"To się dzieje! CPK kupiło pierwsze grunty pod budowę ogromnego lotniska"
"Rząd chce zainstalować licznik w każdym mieszkaniu. Będzie nowy obowiązek. I zrobi się zimno?"