Jak obniżyć sobie marżę od hipoteki

Maciej Samcik

Możesz wynegocjować nawet o połowę niższą marżę kredytu hipotecznego, jeśli zgodzisz się na przeniesienie do nowego banku również konta, karty i polisy - to wnioski ze wspólnego raportu ?Gazety? i Expandera

Banki ostatnio zaczęły poszerzać nieco oczka sita, przez które przesiewają wnioski o kredyty. Pojawiły się propozycje kredytów hipotecznych we frankach i w euro - chwali się nimi choćby Nordea i Deutsche Bank. Są też reklamy kredytów bez wkładu własnego - ostatnio ostro promuje je w telewizji PKO BP. Ale klienci nie mają łatwego życia. Dyktowane przez bankowców marże wciąż bywają zaporowe.

Co prawda w Banku Pocztowym czy Lukas Banku, starając się o 300 tys. zł kredytu ze sporym, 25-proc. wkładem własnym, można jeszcze liczyć na przyzwoitą marżę - od 2 proc. w górę. A w Banku Millennium mogą zaproponować nawet 1,8 proc. Ale już w GE Money zażądają 5,4 proc., a w Multibanku - aż 7,6 proc. Tak wysoka marża sprawia, że nawet przy niskich stopach procentowych roczne oprocentowanie kredytu hipotecznego może zbliżyć się do 10 proc. w skali roku!

Jedni obniżą marżę nawet o połowę...

Na szczęście w niektórych bankach, starając się o kredyt, możesz walczyć o obniżkę marży. Warunek: przeniesienie do tego banku innych produktów finansowych, np. konta osobistego, debetu, karty kredytowej. Kiedyś takie rabaty zdarzały się rzadko, ale dziś - jak sprawdzili dla "Gazety" doradcy finansowi Expandera - ponad dwie trzecie wszystkich banków pożyczających pod hipotekę ma w swojej ofercie regularne obniżki marży.

O obniżkę marży warto się starać, bo o ile stopy procentowe są raz wysokie, raz niskie, o tyle z wysoką marżą kredytową trzeba będzie żyć przez długie lata. Banki zwykle ustalają marżę raz na cały okres kredytowania i niechętnie renegocjują w trakcie spłaty rat.

Ile można wytargować? Rzecz jasna bardziej chętne do obniżania marży są te banki, w których wyjściowe stawki są bardzo wysokie. Choćby wspomniany wyżej Multibank. Tu, składając wniosek kredytowy na 300 tys. zł i deklarując 25-proc. wkład własny, można zbić marżę nawet o połowę, czyli do 3,8 proc. Ale trzeba do banku przenieść i konto, i kartę, i nawet ubezpieczenie na życie. A na dodatek zobowiązać się, że będziemy z tych wszystkich produktów korzystać przez co najmniej pięć lat. No i nawet po obniżce kredyt wciąż nie jest tani.

Mniej wymagające są inne banki. W Nordei i Polbanku można liczyć na obniżkę marży aż o 1 pkt proc. To sporo, bo wyjściowa stawka w Nordei wynosi 2,7 proc., a w Polbanku 3,8 proc. Do Polbanku nie trzeba przenosić karty kredytowej i ubezpieczenia, wystarczy konto. Za to trzeba z niego aktywnie korzystać (bank to sprawdza i może cofnąć rabat, jeśli konto jest puste).

Nie wybrzydza też Eurobank - w zamian za wykupienie pakietu ubezpieczeń można zbić marżę wynoszącą na starcie 2,8 proc. nawet o połowę. Podobnie w Deutsche Banku - tu można zasłużyć na obniżkę marży aż o jedną trzecią, czyli o 0,7 proc., wykupując pakiet ubezpieczeń inwestycyjnych.

...a inni rzucą symboliczne 0,1 proc.

W kilku innych bankach możliwe obniżki marży są raczej symboliczne i nie ma sensu, by zawracać sobie nimi głowę. Tak jest np. w Dominet Banku, który gotów jest obniżyć standardową marżę (3,05 proc.) najwyżej o ćwierć punktu. A wymagania ma niemałe: otworzenie ROR-u, zakup karty kredytowej i ubezpieczenia od utraty pracy. Korzystanie z dwóch pierwszych wymagane jest przez cały okres kredytowania, a z ubezpieczenia przez pięć lat.

Elastycznością nie grzeszy też Lukas Bank (zgodzi się na obniżkę marży najwyżej o 0,2 proc. przy wykupieniu ubezpieczenia na życie) oraz Kredyt Bank (można uciułać po 0,1 pkt proc. rabatu za posiadanie różnych produktów finansowych w tym banku). W BZ WBK, który ma obecnie najniższą na rynku marżę (1,35 proc.), można uciułać najwyżej 0,1 proc. Ale to i tak lepiej niż w Millennium czy DomBanku, gdzie w ogóle nie ma mowy o żadnych obniżkach marży.

A największe banki? - W PKO BP i Pekao marża jest indywidualnie negocjowana. Zakup konta czy karty może więc być jedynie argumentem do rabatu, ale nie gwarantuje nic z automatu - mówi Jarosław Sadowski, analityk Expandera.

 
Weź udział w dyskusji (0)
POLECAMY
"Nowy gracz w hipotekach: kredyt na 105% wartości mieszkania!"
"Szef Dom Development: Żeby chociaż było jakieś światełko w tunelu. A tu nic."
"Planowałeś zakup mieszkania? Oni właśnie zdmuchnęli ci je sprzed nosa. I 649 innym"
"Celowy zabieg przy kredycie bez wkładu własnego? W Krakowie załapie się np. jedynie kilka procent lokali"
"Mieszkania stanieją? Masowe kupowanie nieruchomości ma być zakazane. "Intensywnie nad tym pracujemy""
"Kredyt bez wkładu własnego. Znamy szczegóły. Trójka dzieci obniży ratę kredytu o 400 zł"
"To się dzieje! CPK kupiło pierwsze grunty pod budowę ogromnego lotniska"
"Rząd chce zainstalować licznik w każdym mieszkaniu. Będzie nowy obowiązek. I zrobi się zimno?"