Jak podaje gazeta, teraz mieszkań jest po prostu za dużo jak na możliwości nabywcze Polaków. W samej stolicy na nabywcę czeka 16 tys. nowych lokali. Kolejni deweloperzy wstrzymują inwestycje.
Statystyki przekonywały, że nawet przy nawet przy utrzymaniu rekordowej liczby budowlanych mieszkań z roku 2008 w Polsce przez wiele lat deficyt mieszkaniowy nie będzie malał.
- To są jednak tylko statystyki - mówi nam Urszula Słowik, prezes Instytutu Rynku Nieruchomości. Rynek sprzedaży już się załamał. Deweloperzy mówią o spadku rzędu nawet 70-80 proc. Zdaniem Łukasza Madeja z ProDevelopment z 2009 r. skala projektów nowo rozpoczętych będzie na poziomie maksymalnie 30 proc. tego, co było w 2008 r.
- W efekcie tego możemy za kilka lat znaleźć się w takie sytuacji jak w 2006 r., kiedy z powodu małej liczby nowych mieszkań na rynku ceny zaczęły bardzo szybko iść w górę - prognozuje Aleksandra Szarek, analityk firmy Home Broker.