Wynająć lokal w Alejach, kiedy się nie jest bankiem? Niemożliwe

spisała Joanna Skiba

Nawet dobrze prosperująca, ale mała firma nie ma szans. Właściciele kamienic trzymają miejsca dla kolejnych banków - opowiada przedsiębiorca, który chciał w Alejach otworzyć sklep

Nie chcę podawać ani nazwiska, ani nazwy firmy, bo fakt, że nie mogliśmy sobie poradzić, to dla nas żadna reklama. Poradzilibyśmy sobie, gdybym zaczął szukać lokalu w Alejach dwa lata temu. Niestety, zacząłem przed sześcioma miesiącami. Firma dobrze prosperuje - myślałem - więc stać mnie na czynsz w najlepszym miejscu, a w ścisłym centrum będzie prosperowała jeszcze lepiej. Potrzebowałem 50 m kw. na parterze, z wejściem od Alej i witryną. W agencji nieruchomości dostałem pierwszy strzał: nie mamy takiego lokalu. Skontaktowałem się z innymi: w kilku byłem, a wszystkie obdzwoniłem. To samo. Ostatecznie umówiłem się z jedną; miała dać znać, gdyby coś się pojawiło. Zobacz: Była Aleja NMP. Będzie bankowa. | Banki to prawdziwa plaga w naszym mieście

Problem w tym, że o ile się pojawiały, to wyłącznie "hangary". A na co mi 150-metrowe pomieszczenie? Czynsz by mnie zjadł, szczególnie że żądano nawet 200 zł za 1 m kw. (im lokal mniejszy, tym cena była wyższa, a najdrożej liczono sobie za lokalizację między skrzyżowaniem z al. Wolności a placem Biegańskiego). Gdy mówiłem, że to cena z kosmosu, słyszałem: skoro pana nie stać, niech pan sobie wynajmie stoisko w Sece czy Pasażu, na piętrze.

Ponadto - jak uprzedzała agencja - właściciele zazwyczaj nie bardzo chcieli mieć u siebie sklep: woleli bank albo firmę finansową. Proponowano mi też coś w podwórkach albo na piętrach, gdzie pustego miejsca jest ile chcieć. Ale ja go nie chciałem.

Czekałem i czekałem, w końcu pomyślałem, że zacznę z kamienicznikami rozmawiać osobiście. Wierzcie mi: chodziłem w Alejach od sklepu do sklepu, i prosiłem o nazwiska i telefony właścicieli kamienic. Mało kto chciał mi udzielić informacji, okazywało się też, że część sklepów nie jest nawet najemcą tylko podnajmuje lokal od jeszcze kogoś.

W końcu "uzbierałem" paru właścicieli i zacząłem telefonować, pytać, umawiać się. Oczywiście z problemami, bo rozmówcy albo byli właśnie na wakacjach, albo nie mieli ochoty ze mną gadać, albo się obrażali, że dzwonię. Część z nich, gdy się dowiedziała, że nie jestem instytucją finansową, od razu mówiła: nie. Inni robili to samo, ale wolniej. Mówili, że mają innego zainteresowanego, że może za miesiąc się okaże, żeby jeszcze poczekać, że lokal, owszem jest, ale ma nieuregulowane prawo własności... A w końcu zawsze wypływało to samo: nastawiamy się na bank, wolimy trzymać miejsce dla niego.

Nie mogłem w to wszystko uwierzyć. Myślałem: przecież są w Alejach sklepy, które - co od razu widać - nie przynoszą wielkiego dochodu. Jak więc sklep z majtkami czy rzeczami po 4 zł radzi sobie z gigantycznym czynszem? Wtedy się dowiedziałem, że niektóre z nich należą do samych właścicieli kamienic.

Nie mam do kamieniczników pretensji. Po co im jakaś firemka, która może przetrwa rok, a może nie? A bank jest pewny, zapłaci na bank. No jakoś tam nobilituje kamienicę, w której siedzi.

I tak będzie: I i II Aleja staną się bankowe. Sklepy stamtąd wyniosą się do galerii albo domów handlowych. Być może ocaleje III Aleja, którą w całości zajmą knajpy. Ale reszta jest stracona. Przecież już teraz mamy tu placówki większości banków; brakuje tylko Nordei, BOŚ-u, Invest Banku, Deutsche Banku... GE Money Bank jest przy placu Daszyńskiego, a Multibank za ratuszem, więc oba prawie jak w Alejach.

Co dalej? Szarpałem się z tym przez pół roku. W końcu odpuściłem. Nie sądzę, żebym jeszcze próbował. Trudno... Agencje wciąż robią mi nadzieję: może gdy powstanie Galeria Jurajska i przeniesie się do niej część sklepów z Alej, zwolnią się miejsca. Ale - obawiam się - na to samo czekają kolejne banki.

 
Weź udział w dyskusji (0)
POLECAMY
""P": Banki nie lokują w funduszach inwestycyjnych"
"Planowałeś zakup mieszkania? Oni właśnie zdmuchnęli ci je sprzed nosa. I 649 innym"
"Celowy zabieg przy kredycie bez wkładu własnego? W Krakowie załapie się np. jedynie kilka procent lokali"
"Mieszkania stanieją? Masowe kupowanie nieruchomości ma być zakazane. "Intensywnie nad tym pracujemy""
"Kredyt bez wkładu własnego. Znamy szczegóły. Trójka dzieci obniży ratę kredytu o 400 zł"
"To się dzieje! CPK kupiło pierwsze grunty pod budowę ogromnego lotniska"
"Rząd chce zainstalować licznik w każdym mieszkaniu. Będzie nowy obowiązek. I zrobi się zimno?"