Potrzebujemy wielu nowych hoteli na Euro

Maciej Nowaczyk, Wrocław

Do 2012 roku musimy budować w Polsce po sto kilkadziesiąt hoteli rocznie, czyli dwu-, trzykrotnie więcej niż teraz. Inaczej kibice mistrzostw Europy w piłce nożnej nie będą mieli gdzie spać

Teraz - jak wynika z raportu Instytutu Turystyki i branżowych Wiadomości Turystycznych - w Polsce jest tragicznie. Pod względem liczby miejsc noclegowych w stosunku do mieszkańców jesteśmy na szarym końcu w Europie, a w Unii Europejskiej ustępujemy wszystkim.

- Na 10 tys. mieszkańców mamy zaledwie 44 miejsca, podczas gdy przedostatnia w Unii Słowacja już aż 106, a najlepsza Austria aż 696 łóżek - mówi dr Krzysztof Łopaciński, prezes Instytutu Turystyki, jeden z autorów raportu. - To pokazuje skalę naszego zacofania.

Jakich hoteli brakuje?

- Wszystkich - uważa Łopaciński. - Od jednogwiazdkowych do tych najdroższych.

W ostatnich latach w Polsce powstaje średnio 50 obiektów hotelowych z ok. 2700 miejscami noclegowymi. - To stanowczo za mało - potwierdza wyniki raportu Jan Korsak, prezes Polskiej Izby Turystyki. - Jeśli nie chcemy się skompromitować w czasie Euro, to do 2012 roku trzeba budować grubo ponad sto obiektów rocznie.

Eksperci szacują, że do Euro musi powstać w Polsce około 32 tys. nowych pokoi hotelowych. Instytut Turystyki szacuje, że na ten cel - przy niezmienionych kosztach inwestycji, robocizny i materiałów - sieci hotelowe i prywatni inwestorzy musieliby wydać 4,7 mld zł. Krzysztof Łopacińśki przestrzega, że budowy będą kosztować dużo więcej ze względu na rosnące ceny gruntów, materiałów budowlanych i robocizny.

Autorzy raportu uważają jednak, że mimo to znajdą się chętni inwestorzy. Piszą, że po okresie marazmu w latach 2000-06 w 2007 roku rentowność hotelarskiego biznesu zaczęła rosnąć - poprawiły się wskaźniki wykorzystania pokoi i średni dochód z ich wynajmu. Wstępnie szacują, że już w tym roku otwarto ok. stu hoteli.

- Coraz więcej turystów, głównie Polaków, ale także coraz większe rzesze obcokrajowców odwiedzających nasz kraj korzysta z cztero- i pięciogwiazdkowych hoteli - mówi Krzysztof Łopaciński. - W 2006 roku było to 750 tys. osób, czyli ponad dwa razy więcej niż w 2001.

Eksperci zastrzegają jednak, że jeśli chcemy mieć dużo hoteli na Euro 2012, niezbędne są zmiany w prawie. - W Krakowie Orbis wystąpił o wydanie warunków zabudowy na własnej działce. Czekał aż 16 miesięcy - tyle samo, ile później trwała budowa. Tak nie może być - mówi Jan Korsak. - Ostatni rząd przespał dwa lata. Nie zrobił nic, aby ułatwić inwestorom pokonywanie barier administracyjnych. Obecny na razie się tym nie zajął, a czasu jest coraz mniej. W dobie globalizacji dla sieci hotelowej nie ma różnicy, czy postawić hotel w Polsce, czy w Tajlandii. Zaręczam, jeśli rząd nie zniesie ogromnych barier prawno-administracyjnych, mało kto zdecyduje się na Polskę.

Eksperci przekonują też, by nie liczyć, że inwestorzy będą budować hotele dla samego Euro. Korsak: - Niezbędne jest opracowanie strategii rozwoju turystyki w kraju, lepsza promocja Polski poza granicami kraju, wsparcie samorządów i tworzenie produktów turystycznych. Bez tego nikt o zdrowych zmysłach nie zbuduje hotelu za kilkadziesiąt, kilkaset milionów złotych tylko dla jednej imprezy. Inwestorzy muszą wiedzieć, że po 2012 roku prowadzenie hotelu w Polsce nadal będzie się im opłacać.

 
Weź udział w dyskusji (0)
POLECAMY
"Planowałeś zakup mieszkania? Oni właśnie zdmuchnęli ci je sprzed nosa. I 649 innym"
"Celowy zabieg przy kredycie bez wkładu własnego? W Krakowie załapie się np. jedynie kilka procent lokali"
"Mieszkania stanieją? Masowe kupowanie nieruchomości ma być zakazane. "Intensywnie nad tym pracujemy""
"Kredyt bez wkładu własnego. Znamy szczegóły. Trójka dzieci obniży ratę kredytu o 400 zł"
"To się dzieje! CPK kupiło pierwsze grunty pod budowę ogromnego lotniska"
"Rząd chce zainstalować licznik w każdym mieszkaniu. Będzie nowy obowiązek. I zrobi się zimno?"