Nie kradł, ale i tak zapłaci

PM

W wojnie między zakładami energetycznymi a złodziejami ofiarą coraz częściej padają uczciwi klienci. Tacy jak pan Robert z niewielkiego miasteczka pod Warszawą.

Pod koniec ubiegłego roku wymieniono mu licznik, którego używał przez 20 lat. Gdy w styczniu pan Robert dostał rachunek za prąd, zdębiał. Był on o kilkaset złotych wyższy niż do tej pory. Lokator poszedł z awanturą do elektrowni. Nic nie wskórał. Poszedł drugi raz i wówczas w mieszkaniu pojawił się kontroler, który ustalił, że stary licznik zaniżał ilość zużywanego prądu. Pan Robert zażądał analizy. Jej wynik brzmiał: użycie magnesu neodymowego. Spec, który badał licznik, nie krył uznania: - Panie, jest pan prawdziwym profesjonalistą. Licznik nie ma żadnych uszkodzeń. A silny magnes neodymowy rozwala zazwyczaj magnes umieszczony w liczniku.

- W życiu nie dotykałem tego licznika - zaklina się pan Robert. - Musiał być zepsuty od początku. Pan Robert dostał już dwa tysiące kary, a teraz czeka go sprawa w sądzie o kradzież. Może się pocieszać jedynie tym, że sądy przypadki kradzieży energii traktują dość łagodnie, orzekając zazwyczaj dwa lata w zawieszeniu.

 
Weź udział w dyskusji (0)
POLECAMY
"Planowałeś zakup mieszkania? Oni właśnie zdmuchnęli ci je sprzed nosa. I 649 innym"
"Celowy zabieg przy kredycie bez wkładu własnego? W Krakowie załapie się np. jedynie kilka procent lokali"
"Mieszkania stanieją? Masowe kupowanie nieruchomości ma być zakazane. "Intensywnie nad tym pracujemy""
"Kredyt bez wkładu własnego. Znamy szczegóły. Trójka dzieci obniży ratę kredytu o 400 zł"
"To się dzieje! CPK kupiło pierwsze grunty pod budowę ogromnego lotniska"
"Rząd chce zainstalować licznik w każdym mieszkaniu. Będzie nowy obowiązek. I zrobi się zimno?"