Z okazji i w pośpiechu, czyli remont po polsku

Jeśli prześpimy najbliższe miesiące, scenariusz wiosennego remontu będzie taki: po znalezieniu ekipy z łapanki, trzeba będzie na sygnale jechać do marketu i wybierać płytki spośród kolekcji dostępnych na magazynie.

Jesień jest idealna, aby na spokojnie zaplanować remont, znaleźć ekipę, wynegocjować cenę i znaleźć meble na wyprzedażach - przypominają projektanci wnętrz.

- Wymyślenie koncepcji mieszkania, przegląd oferty sklepów, umówienie ekipy - to wszystko zabiera trochę czasu. Paranoją jest zostawianie projektu na ostatnią chwilę, a niestety klienci robią tak bardzo często. Dzwonią i mówią, że udało mi się załapać ekipę, kłopot w tym, że wchodzi za dwa dni kłaść płytki łazienkowe, których jeszcze nie ma w domu - mówi Ewa Otceten, projektantka wnętrz z Akademii Wolnego Czasu.

Pośpiech zwykle wywołuje w nas myśl o wiośnie. Wtedy remontujemy masowo. Ale nie tylko. Okazją do jeżdżenia po mieszkaniu meblami, zrywania tapet i malowania są święta oraz zjeżdżający się na nie goście. - Chcemy wtedy szybko pomalować pokój, szybko kupić meble i szybko zamieszkać w eleganckim wnętrzu - mówi Katarzyna Koszałka z mDom - Studio Aranżacji Wnętrz. Niestety, skutek bywa opłakany: brzydka kanapa w salonie, krzywo położone płytki, efekt ogólny: opłakany.

Dobry plan - ogranicza wybuchy remontowej histerii

A remont może być przyjemny - przekonują znawcy tematu. I argumentują, że wszelkie awantury w sklepie z meblami, nerwowe bieganie po marketach budowlanych zawdzięczamy właśnie presji czasu.- Dlatego trzeba się porządnie przygotować - mówi Ewa, która właśnie pracuje nad koncepcją własnej łazienki. I tak: na początek zadzwoniłam do osoby, która robiła już remont mojej kuchni. Dowiedziałam się, że ma czas pomiędzy 10 a 24 stycznia, więc mam około dwóch miesięcy na wymyślanie i zakupy. Już zaplanowałam, że płytki będą tylko w części, w której się chlapie (koło wanny i umywalki), pozostała część ścian będzie pomalowana. Na podłodze prawdopodobnie położę drewno. Moim marzeniem jest podwójna umywalka. Aby je zrealizować muszę pomyśleć na funkcjonalnym ustawieniem łazienkowych mebli. Sporo czasu zajmują też rozsądne cenowo zakupy, które jednocześnie będą trafiały w mój gust. A płytki do łazienki wykonam sama, już zapisałam się na kurs ceramiki - opowiada Ewa.

Jak mówi przeglądanie katalogów z meblami, wertowanie gazet, polowanie na promocje i wyprzedaże - to też sposób na wyrwanie się z jesiennego marazmu. - Planowanie czegoś nowego, fajnego, otaczanie się przyjemnymi dodatkami poprawia nastrój. Po co to odkładać? - mówi.

Z doświadczenia wie, że zdecydowani klienci - potrzebują jednej konsultacji z projektantem. Chcą, aby ktoś rzucił świeżym okiem na ich pomysły i podpowiedział, które rozwiązanie jest ciekawsze. Mniej zdecydowani muszą na początku się otworzyć i pomyśleć o wnętrzu w niesztampowy sposób. - Pamiętam parę, która miała bardzo duży salon, ale nie wiedziała co oprócz kanapy i telewizora (tak mieli urządzone ich rodzice) może się w nim znaleźć. Po rozmowie okazało się, że często spotykają się ze znajomymi i lubią grać w bilard. W pustej części salonu zaprojektowali barek i stół do gry - opowiada. A kiedy jest plan, zamiast histerii, pojawia się zadowolenie.

Zielone światło na malowanie. Co jeszcze można robić jesienią?

Kiedy jest plan, można działać. Nie trzeba czekać do wiosny. - Przekonanie "jak remont to wiosną" jest dość mocno zakorzenione w myśleniu Polaków. Bo wiosna to czas zmian i odnowy siebie i otoczenia. Tymczasem istnieją argumenty, które z łatwością obalają ten mit - mówi Michał Banasiak z firmy Ingenium Development, przygotowującej projekt architektoniczne, wykonującej remonty i budującej domy (www.muratorzy.com.pl). - Po pierwsze: wielu fachowców, którzy wiosną i latem pracują przy budowach domów, w jesienne dni mają wolne. Tym samym łatwiej negocjować stawkę, więc można oszczędzić. I najważniejsze: w mieszkaniach, które mają ogrzewanie można wykonać większość prac remontowych przez okrągły rok. I tak można: wymieniać instalacje hydrauliczną, położyć glazurę w łazience, wytapetować mieszkanie, zrobić podwieszany sufit, dodać punkty oświetleniowe, a nawet wyburzyć (dostawić) ścianę - wylicza Michał Banasiak. W praktyce, bywa odwrotnie. - Zabawne, ale często zaczyna się od zakupu stołu na święta. Kiedy ten nowy piękny mebel pojawia się w naszym salonie zaczynamy się denerwować, ze ściany są brudne, a oświetlenie nie takie. I wtedy zaczyna się remont na szybko, czyli: odświeżanie: zrywanie starych tapet, gładzenie i malowanie ścian, zmiana dodatków. A na koniec wymiana karniszy, zasłon i dywanów - mówi Michał Banasiak.

Tradycyjnie do wiosny

Jest też lista prac, z którymi warto się wstrzymać do wiosny. - Jeżeli temperatura jest minusowa, należy poczekać z wymianą okien, z kładzeniem glazury na balkonie lub tarasie, a jeżeli w mieszkaniu jest zmienna temperatura to zastanowiłbym się z pracami parkieciarskimi. Drewno reaguje też na zmiany wilgotności. Jeśli w danym pomieszczeniu wilgotność i temperatura są niestabilne, parkiet kładziony w takich warunkach po jakimś czasie może zacząć się odkształcać - mówi Michał Banasiak.

Minusem są też dodatkowe koszty (te mogą pojawić się w mieszkaniach nie ogrzewanych, deweloperskich) kiedy będzie trzeba je dogrzewać nagrzewnicami. Remont będzie oznaczał wyższe rachunki za prąd, czasem koszty wypożyczenia sprzętu.

Copyright © Agora SA