Deweloperskie Halloween

Inwestorzy chcą być bliżej klientów. Kierownictwo jednej z firm zamierza wprowadzić nowy zwyczaj w kontaktach z mieszkańcami

Kiedyś deweloperzy spotykali się z klientami tylko w przypadku załatwiania formalności. Teraz może się to zmienić. - Chcemy nawiązywać głębsze relacje z naszymi klientami, nawet po sprzedaży nieruchomości, kiedy już w zasadzie możemy pożegnać się na zawsze - mówi Dominik Brański, specjalista ds. sprzedaży opiekujący się klientami Plant Śląskich, osiedla szeregowców i domków wolnostojących na granicy Katowic i Chorzowa.

Doskonałym przykładem będzie zbliżające się Halloween. Zespół Nestin Polska, w przebraniach odwiedzi wszystkich dotychczasowych mieszkańców Plant Śląskich.

- Reklamujemy domy na Plantach, jako niepowtarzalne i chcemy, żeby takie właśnie były. Dlatego pomyśleliśmy, że dobrym pomysłem będzie zapukać do drzwi naszych mieszkańców w Halloween i zaskoczyć ich pozytywnie czymś nietypowym - mówi Mike Musil, prezes zarządu tej spółki. W przeciwieństwie do halloweenowej tradycji, deweloperom będzie towarzyszyć hasło "Cukierek za psikus".

W kogo wcieli się kierownictwo spółki Nestin Polska odwiedzając 31 października mieszkańców osiedla? Prezes zarządu będzie w przebraniu Rycerza, bo - jak przekonują przedstawiciele spółki - wytrwale walczy o dokończenie budowy osiedla, nie poddaje się, jest waleczny jak rycerz. Dominik Brański, specjalista ds. sprzedaży nieruchomości odwiedzi mieszkańców w przebraniu Draculi. Przebranie ma nawiązywać do jego codziennej pracy. To właśnie na Brańskiego spada obowiązek komunikowania klientom informacji, które wymagają zimnej krwi.

Z kolei Marek Matysiakiewicz, inspektor nadzoru w czasie Halloween będzie "Czarodziejem". Tu także nowa rola została przypisana z przyczyn zawodowych. Przedstawiciele spółki przekonują, że od inspektora zwykle oczekuje się, że wyczaruje cuda. - W czasie budowy osiedla zawsze dochodzi do jakichś psikusów. Jedni mieszkańcy są bardziej wyrozumiali a drudzy mniej. Po Halloween, mamy nadzieję utrzymywać stałe relacje z mieszkańcami naszego osiedla - mówi prezes Mike Musil.

Podobnego zdanie są eksperci, którzy uważają, że takie inicjatywy nie tylko reklamują jakąś markę, ale także są pomocne w rozwiązywaniu ewentualnych sporów. - Deweloperzy powinni nawiązywać bliskie kontakty z mieszkańcami. Jeśli znamy się z kimś bliżej, wiemy, kim jesteśmy i jak wyglądamy. Wtedy nasze wzajemne relacje stają się prostsze i bardziej przyjemne. Wszelkie problemy łatwiej rozwiązywać osobom, które znają się z realnego świata, a nie tylko z podpisanych dokumentów - mówi Marek Strzelski, socjolog reklamy i komunikacji społecznej.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.