Nowy wieżowiec w Alejach? O ile sprzedadzą działkę

Co najmniej 50 mln zł Wojskowa Agencja Mieszkaniowa chce dostać za działkę przy Al. Jerozolimskich. Mógłby na niej powstać 120-metrowy wieżowiec. - Przecież ten grunt już nam sprzedano cztery lata temu - mówi jeden z deweloperów.

Wojskowa Agencja Mieszkaniowa właśnie wystawiła na przetarg działkę pomiędzy ulicami Lindleya, Nowogrodzką, Chałubińskiego i Al. Jerozolimskimi. Przy Jerozolimskich po obu stronach działki stoją wysokie kamienice: po lewej - dawna siedziba Związku Pracowników Samorządu Terytorialnego RP, a po prawej - modernistyczny gmach Wojskowego Instytutu Geograficznego. Wystawiony na sprzedaż teren ma nieco ponad 4,3 tys. m kw, stoją na nim tylko trzy parterowe pawilony, w których niegdyś mieściła się drukarnia Sztabu Generalnego, magazyny i biura. Przetarg odbędzie się 30 września. Wojskowi ustalili cenę wywoławczą gruntu na 50 mln zł - ponad 11 tys. zł za m kw. Sporo, ale w tym miejscu będzie można zbudować duży budynek. Studium zagospodarowania miasta stwierdza tylko, że budynek nie może być niższy niż 30 metrów. W sąsiedztwie jest już kilka wieżowców - Marriott czy Orco Tower. Miejscy urzędnicy rozpatrują wniosek o wydanie dla tego terenu tzw. warunków zabudowy (dokument stanowiący podstawę dla pozwolenia na budowę) dla 120-metrowego wieżowca.

- Dokument jest prawie gotowy, ale nie jest jeszcze prawomocny - mówi autor wniosku architekt Mariusz Ścisło. Według jego projektu wieżowiec miałby być wycofany od pierzei Al. Jerozolimskich, od frontu miałby stanąć budynek dopasowany wysokością do sąsiadów. W 120-metrowej wieży mogłyby się znaleźć mieszkania lub ok. 26 tys. m kw. biur - nieco więcej niż w Błękitnym Wieżowcu na pl. Bankowym. Mariusz Ścisło kręci głową na wysokość ceny wywoławczej. - Nierealistyczna. Obliczano ją chyba na podstawie cen osiąganych w boomie budowlanym trzy-cztery lata temu. Dziś nikt takiej kwoty nie zapłaci - przekonuje.

- Tym bardziej że ten grunt agencja już cztery lata temu wystawiła na przetarg, który my wygraliśmy - mówi Jan Kędzierski, pełnomocnik spółki Aleje 97. To na jej zlecenie Mariusz Ścisło projektował wieżowiec. Jan Kędzierski wyjaśnia, że według przetargu sprzed czterech lat jego firma w zamian za działkę, o której mowa, miała zbudować osiedle 50 mieszkań w Ząbkach, w lokalizacji wskazanej przez Wojskową Agencję Mieszkaniową. Budynki powstały, ale do dziś stoją puste. Przetarg został unieważniony w 2007 r.,, gdy Ministerstwem Obrony Narodowej kierował Aleksander Szczygło. - Nastąpiło załamanie kontaktów z WAM, jej władzom przestało zależeć na naszych mieszkaniach. Jednostronnie odstąpili od umowy z powodów formalnych - relacjonuje Jan Kędzierski. Jego spółka uznała, że nie było podstaw do rozwiązania umowy, i zaalarmowała prokuraturę wojskową. Sprawa wciąż jest tam rozpatrywana. - To już piąty czy szósty przetarg na tę działkę. Za każdym razem potencjalni zainteresowani tracili zapał, gdy zajrzeli do księgi wieczystej, w której zapisane są nasze roszczenia - twierdzi Jan Kędzierski.

Przeczytaj także: Drapacze chmur na placu Defilad. Najwyższy - 242 metry

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.