Chińska gospodarka przegrzana. Nieruchomości drożeją za szybko

Inflacja w Państwie Środka niespodziewanie przyspiesza - w lutym sięgnęła 2,7 proc., wobec 1,5 proc. w styczniu

Najszybciej rosną ceny żywności - w ciągu roku jedzenie w Chinach podrożało średnio o 6 proc. Przedstawiciele urzędu statystycznego winą za tak szybki wzrost cen obarczają zimę, tłumacząc, że warunki utrudniły produkcję żywności. Ale najszybciej drożeją nieruchomości - ich ceny w 70 największych miastach wzrosły rok do roku o 10,7 proc.

Gospodarka się przegrzewa

Przyspieszającą inflację analitycy traktują jako kolejny argument za tym, że chińska gospodarka się przegrzewa, niezależnie od tego, jak wiele Pekin robi, żeby do tego nie dopuścić. Rząd chce za wszelką cenę uniknąć podwyżek stóp procentowych w obawie, że zacieśnienie polityki monetarnej wyhamuje wzrost gospodarczy. Na razie stara się ograniczyć akcję kredytową banków - dostały one polecenie podniesienia rezerw obowiązkowych. Widać rezultaty - w lutym chińskie banki pożyczyły firmom i indywidualnym klientom w sumie 700 mld juanów (102 mld dol.), czyli połowę mniej niż w styczniu. Obniżył też prognozy wzrostu gospodarczego do 8 proc., z 10,7 proc. w ubiegłym roku.

Coraz więcej ekonomistów wątpi jednak, czy podwyżek stóp procentowych uda się uniknąć. - Widać wiele sygnałów, że ceny rosną szybciej, niż można się tego spodziewać, a rząd nie może przymykać na to oczu - mówi Tom Orlik, analityk Stone & McCarthy Research Associates.

Spekulacje windują ceny nieruchomości

W ubiegłym miesiącu ceny nieruchomości w Chinach rosły najszybciej od dwóch lat, mimo że rząd próbował schłodzić nieco rynek w obawie o bańkę spekulacyjną. Ceny nieruchomości komercyjnych i mieszkalnych w 70 największych miastach wzrosły o 10,7 proc. w porównaniu do lutego 2009 roku. W styczniu tempo wrostu było niższe - 9,5 proc.

Dane te obejmują także mieszkalnictwo dotowane przez państwo i objęte kontrolą czynszów, gdzie powolny wzrost cen wpływa na niższą łączną średnią, a także sektor komercyjny, który ma za sobą raczej słaby rok stabilnych lub spadających cen.

Zatem wolnorynkowe ceny mieszkań i domów rosły znacznie dynamiczniej niż wynikałoby to z opublikownych liczb.

Z szacunków jednego z chińskich stowarzyszeń branżowych wynika, że średnia cena mieszkania wzrosła w ciągu roku o 22 proc., a nie o 1,5 proc. jak twierdzą chińskie władze.

Od początku roku Pekin wprowadził szereg uregulowań mających schłodzić rynek, w tym podatek od sprzedaży mieszkania przed upływem 5 lat od zakupu, większy depozyt wymagany przy kredycie na drugi i trzeci dom.

Premier Wen Jiabao zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że ukróci spekulacje na rynku nieruchomości.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.