- Skala zwrotów jest spora - mówi Marcin Gołębiowski, wicedyrektor firmy redNet badającej rynek nieruchomości. Zwroty dotyczą głównie drogich apartamentów. Warszawski deweloper Ronson podaje przykład ponad 150-metrowego mieszkania, które zostało oddane, bo klienta nie było stać na zapłacenie prawie 2 mln zł.
Gazeta podkreśla, że mniej kłopotów mają deweloperzy sprzedający tańsze mieszkania.
- Zwroty praktycznie nam się nie zdarzają - zapewnia Maciej Gnoiński, wiceprzewodniczący rady nadzorczej J.W.Construction.
Zdaniem ekspertów klienci rezygnują z mieszkań z dwóch powodów. Nie mogą dostać kredytu lub wolą stracić 5 proc., by kupić tańszy lokal.