Agencja nieruchomości Metrohouse wespół z doradcami finansowymi z firmy Metrofinance zbadała dostępność mieszkań dla osób otrzymujących przeciętne wynagrodzenie podawane przez GUS. Za punkt wyjścia przyjęto sytuację, w której para zarabiająca łącznie 6330 zł brutto miesięcznie (dwa razy średnia krajowa), do tego niemająca dzieci ani żadnych kredytów na głowie, chce całkowicie na kredyt kupić mieszkanie.
Chcesz kupić mieszkanie lub dom? Przeszukaj nasze oferty
Chcesz sprzedać mieszkanie? Dodaj ogłoszenie w naszym serwisie
Uśrednione maksymalne zdolności kredytowe wynoszą 331,2 tys. zł dla kredytu złotówkowego i 318,4 tys. zł we frankach. Dla uproszczenia analiz przyjęto kwotę 320 tys. i pominięto prowizje banku, pośrednika, podatki itp. Przeciętnie zarabiającym Polakom najtrudniej znaleźć mieszkanie w tej kwocie w Warszawie. Jedynie 14 proc. mieszkań będących w obrocie na rynku warszawskim mieści się w maksymalnej zdolności kredytowej przeciętnego Kowalskiego. W Katowicach - aż 85 proc., w Łodzi - trzy czwarte, Szczecinie - dwie trzecie, w Poznaniu - co drugie. Oprócz stolicy oferty mieszczące się w tej kwocie stanowią mniejszość jeszcze tylko w Gdańsku (36 proc.) oraz we Wrocławiu i w Krakowie (po 34 proc.).
- Na tle innych miast stolica posiada uboższą ofertę mieszkań z rynku wtórnego do analizowanej kwoty. Ceny ofertowe mogą być i są negocjowane, ale to i tak nie zmienia faktu, że jedynie mniej więcej co ósme mieszkanie na rynku jest dostępne dla przeciętnie zarabiających Polaków - mówi Mariusz Kania, prezes Metrohouse SA . - W przypadku małżeństwa najbardziej interesującym segmentem rynku będą mieszkania dwupokojowe. Najłatwiej znaleźć takie mieszkanie w budynku z wielkiej płyty - tu możemy liczyć nawet na metraż ok. 40-45 m kw. w zależności od standardu i lokalizacji. Wśród mieszkań oddanych do użytkowania w ostatnich latach mamy do wyboru dwa warianty: oferty w lokalizacjach podwarszawskich lub na sypialnianych osiedlach stolicy, ewentualnie niewielkie mieszkania dwupokojowe w ciekawszych lokalizacjach.
