"Rz": Nie kupujemy już dziur w ziemi od deweloperów

Bank ziemi z atrakcyjnymi gruntami to podstawowy warunek sukcesu. Niezbędny jest jednak także szybki przypływ pieniędzy. Najłatwiej uzyskać je dzięki giełdowemu debiutowi - pisze ?Rzeczpospolita".

Zdaniem Włodzimierza Gillera, analityka DB Securities cytowanego przez gazetę ewidentnie wśród deweloperów trwa ostatnio wyścig po kapitał m.in. z giełdy. - To także wyścig z czasem. Oni muszą kupować grunty, bo stale drożeją. A bez gruntów kupionych po dobrych cenach, nie da się działać w tej branży - ocenia.

Wygrają ci, którzy kupią najlepsze działki po dobrych cenach.

Według "Rz" dodatkowo, przy schłodzonym właśnie rynku sprzedaży, klienci nie kupują już dziur w ziemi. Coraz dłużej zastanawiają się nad inwestycją i dlatego spółki nie ściągają od ludzi gotówki z taką łatwością i wyprzedzeniem jak jeszcze na początku tego roku . Spośród 13 spółek deweloperskich notowanych a warszawskiej giełdzie aż pięć to tegoroczni debiutanci. Do połowy listopada ich grono powiększy się jeszcze o kolejne dwie firmy, a klika następnych czeka w kolejce na parkiet.

Gazeta zauważa, że rośnie udział gruntu w kosztach budowy mieszkań przez deweloperów. Ziemia to zwykle 20- 30 proc. wszystkich kosztów w inwestycjach mieszkaniowych. Udział działek będzie jednak coraz większy, gdy ziemia wciąż szybko drożeje, a ceny mieszkań wzrosną najwyżej o kilka procent w skali roku.

Więcej na zielonych stronach dzisiejszej "Rzeczpospolitej".

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.