Zamieszkaj w chmurach

W Chicago Spire będzie można zamieszkać na wysokości 600 metrów nad ziemią. To jedyna taka okazja na świecie. Apartamentowiec będzie najwyższym budynkiem mieszkalnym na naszej planecie i najwyższą budowlą w samych Stanach Zjednoczonych. Luksus, na który będzie stać niewielu.

Obejrzyj najwyższy apartamentowiec świata ?

Chicago Spire - nowy wieżowiec znanego architekta Santiago Calatravy

jednak powstanie. 19 kwietnia projekt uzyskał akceptację Komisji Planowania miasta Chicago. Wysoka na 610 metrów wieża stanie u ujścia rzeki Chicago - mieścić będzie 1200 luksusowych apartamentów i będzie najwyższym budynkiem mieszkalnym świata. Budowa ma zakończyć się w 2010 roku.

Garret Kelleher, dyrektor Shelbourne Development Ltd, która zajmie się budową Chicago Spire powiedział: "To szansa na zrealizowanie mistrzowskiej wizji Santiago Calatravy. Cały zespół ludzi pracuje nad tym projektem i jesteśmy bardzo szczęśliwi mogąc budować wieżę, która na zawsze zmieni oblicze Chicago."

W projekcie zawarty jest szereg rozwiązań, które mają na celu możliwie jak najpełniejszą integrację budynku z otoczeniem: wysoki na cztery kondygnacje przeszklony hall, podziemny parking i wewnętrzny plac o powierzchni prawie pół hektara. Co więcej projekt będzie spełniał wymogi LEED - budynku przyjaznego dla środowiska. Będzie zbudowany tak aby zużycie prądu i wody było w nim jak najniższe. Zdaniem Kellehera przy konstrukcji Chicago Spire zostaną wykorzystane najnowsze technologie - najważniejsza jest wygoda mieszkańców.

Z inwestycją wiąże się wprowadzenie szeregu usprawnień w infrastrukturze - budowa dwóch mostów i finansowy zastrzyk dla parku Dusable'a, który ma być głównym terenem rekreacyjnym dla mieszkańców Chicago Spire.

Niewiele jednak brakowało aby inwestycja w ogóle nie doszła do skutku. Projekt pierwotnie pod nazwą Fordham Spire, miał być realizowany przez firmę Fordham Co. jednak kłopoty finansowe dewelopera doprowadziły do zawieszenia projektu. Za 64 miliony dolarów przejęła go firma Shelbourne Development Ltd i zmieniła jego nazwę, kolejne trudności pojawiły się gdy mieszkańcy Chicago zaczęli protestować bojąc się , że budynek odbierze im światło. Gdy trudności te udało się zażegnać i przekonać mieszkańców, ze smukła wieża jest najlepszym rozwiązaniem, okazało się, że ziemia na placu budowy jest skażona radioaktywnym pierwiastkiem. Deweloper zobowiązał się zalać skażony teren 15 centymetrową warstwą betonu - co powinno uchronić ludzi przed szkodliwym promieniowaniem.

Po pokonaniu tych wszystkich trudności - Chicago Spire jest na dobrej drodze do pojawienia się na pocztówkach z Chicago.

Architekt często powtarza, że projekt spiralnej wieży inspirowany jest naturą, konkretnie, ma przypominać słup dymu unoszący się z ogniska rozpalonego przez Indian zamieszkujących okolice Chicago jeszcze przed przybyciem białego człowieka. Mieszkańcy Chicago mają bardziej przyziemne skojarzenia i nazywają ten budynek "gigantycznym wiertłem."

Więcej szczegółowych informacji o Chicago Spire znajdziesz w Wikipedii , na Emporis Buildings ciekawy artykuł na temat znajduje się w Business Week .

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.