W ramach projektu "Parkuj i jedź" PKP chce budować parkingi przy dworcach głównie w średnich i mniejszych miastach. Rzecznik PKP Michał Wrzosek tłumaczy, że większych miastach takich jak Warszawa to nie ma sensu, bo dworce będą niedługo przebudowywane. - Przykładowo w przygotowywanym projekcie modernizacji dworca w Gdyni uwzględniona jest budowa parkingu z 2 tys. miejsc - mówi Wrzosek.
Pod tego typu parkingi PKP zamierza przeznaczać najczęściej nieużytki wokół dworców. Wielkość parkingów ma zależeć od liczby mieszkańców danej miejscowości. Np. otwarty kilka dni temu w Skierniewicach parking pomieści 130 samochodów. Mniejsze obiekty (do 50 samochodów) będą ogólnodostępne bądź chronione tzw. blokadami indywidualnymi. Większe - będą monitorowane i strzeżone, a warunkiem korzystania z nich będzie wykupienie biletu na pociąg i specjalnej karty wjazdowej. Kolej obiecuje, że zorganizuje także miejsca postojowe dla rowerzystów.
W najbliższych miesiącach mają powstać 63 parkingi, m.in. w Gnieźnie (woj. wielkopolskie), Zielonce (mazowieckie), Wołominie (mazowieckie), Warce (mazowieckie), Łowiczu (mazowieckie), Nasielsku (mazowieckie), Zalesiu Górnym (mazowieckie), Włoszczowej (świętokrzyskie), Mogilnie (kujawsko-pomorskie), Kielcach (świętokrzyskie), Terespolu (lubelskie), Celestynowie (mazowieckie), Siedlcach (mazowieckie), Terespolu Pomorskim (kujawsko-pomorskie), Legionowie (mazowieckie) i w Olsztynie (warmińsko-mazurskie). Kolej zapowiada, że budowę tych parkingów sfinansuje nie tylko z własnej kasy. Dołożą się także samorządy.
Ile trzeba będzie zapłacić za postój? - Wszystko zależy od miasta i od rodzaju biletu - mówi Michał Wrzosek. Po zakupie biletu dostaniemy specjalną kartę, która upoważni nas do trzymania samochodu na parkingu tak długo, jak długo obowiązuje bilet. Według Wrzoska w przypadku biletów kwartalnych koszty postoju wyniosą od 30 do 50 zł. Jeśli zaś kupimy bilet miesięczny, wtedy zapłacimy ok. 15-20 zł. Bilet na jeden dzień umożliwi nam skorzystanie z parkingu za 3-5 zł.