Nie wybudują socjalnych mieszkań, bo... nazwa kojarzy się z zaborami. Negocjacje trwają

W Rzeszowie ma powstać 850 mieszkań w ramach Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej. W tym celu musi powstać spółka robocza odpowiedzialna za budowę. Zaproponowana przez władze miasta nazwa spółki nie spodobała się urzędnikom z Krajowego Zasobu Nieruchomości przez skojarzenia z zaborami. I cała sprawa stanęła.

Według danych serwisu Domiporta.pl średnia cena najmu w Rzeszowie w sierpniu 2022 roku wynosi 2002 zł, to wzrost o 22 proc. w porównaniu do sytuacji sprzed wybuchu wojny w Ukrainie. Stolica województwa podkarpackiego od początku mierzy się z brakiem mieszkań dla uchodźców i mieszkańców. Braki ma nieco zniwelować budowa 850 nowych mieszkań, ale pojawił się problem. Z nazwą spółki. 

Kłopotliwa nazwa

Osiedle 850 mieszkań ma powstać przy ulicy Wołyńskiej w Rzeszowie. Nim jednak ruszą jakiekolwiek prace budowlane, musi powstać spółka celowa. W jej skład będą wchodzić lokalne gminy Dębica, Dynów, Nowa Dęba, Kuryłówka oraz przedstawiciel Państwa, czyli Krajowy Zasób Nieruchomości. We wtorek radni mieli wyrazić zgodę na utworzenie wspomnianej spółki, ale KZN zwrócił uwagę na nazwę. Według KZN jest ona nieakceptowalna. 

 

Zaproponowana przez radnych nazwa odnosi się do regionu, ale w okresie, gdy ziemie Rzeszowa wchodziły w skład zaboru austriackiego. Spółka miałaby nosić nazwę "Galicja". A to zdaniem KZN jest nieakceptowalne. Dopóki władze gmin oraz przedstawiciele KZN nie dojdą ws. nazwy do porozumienia, budowa się nie rozpocznie. 

- My, jako państwowa instytucja publiczna, nie możemy się zgodzić na nazwę, która historycznie źle się kojarzy. Chodzi o okres zaborów, kiedy Polska była pozbawiona niepodległości. To jest nasz główny problem - przytacza wypowiedź Joanny Kołakowskiej-Koroluk, rzeczniki KZN, Gazeta Wyborcza. 

 

Radni i władze KZN chcą dojść do porozumienia jeszcze w tym miesiącu. Pierwsze mieszkania w ramach tej inicjatywy miałyby zostać oddane do użytkowania w 2025 roku. 

 

Czym są SiMy?

Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe mają w teorii dostarczać na rynek mieszkania na wynajem dla osób o umiarkowanych dochodach. Przyszli lokatorzy w ramach umowy partycypacji pokrywają co najmniej 20 proc. kosztów budowy lokalu, a później mają szansę na dojście do własności po 20-30 latach wynajmu. Lokatorzy SiMów mogą też liczyć na dopłaty do czynszów dzięki programowi Mieszkanie na Start. 

 

Ułatwienia dotyczą również udziału gminy w takiej inwestycji. Za utworzenie osiedla gmina może otrzymać jednorazowe wsparcie w wysokości 3 mln zł. Ponadto władzom lokalnym przysługuje dodatkowe wsparcie z 1,5 mld zł oraz możliwości zasilania co roku Funduszu Dopłat kwotą 1 mld zł. 

Zdaniem rządu zapewnią poprawę "dostępu do mieszkań poprzez inwestycje przeznaczone na wynajem". Ma to być  jeden z priorytetów polityki mieszkaniowej państwa. "Szczególną rolę w tym zakresie pełnią inwestycje zwiększające zasoby mieszkań o stosunkowo niskich czynszach, podejmowane z zaangażowaniem gmin" - czytamy w rządowym komunikacie. 

 

Zdjęcie główne: flickr.com /  jmv