Nastolatek przed sądem. Kosztowne zniszczenie nieruchomości

Komenda Powiatowa Policji w Gostyniu zatrzymała 17-letniego mieszkańca miasta, który jest podejrzany o dokonanie aktu wandalizmu na jednym z bloków przy ul. Osiedle 700-lecia. Nastolatek usłyszał już zarzut uszkodzenia mienia i przyznał się do winy. Za swój wybryk będzie odpowiadał przed sądem. Grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Tego typu incydenty to wielki problem właścicieli nieruchomości. 

Wszystko zaczęło się prawdopodobnie w lutym 2024 roku, kiedy to na elewacji jednego z budynków wielorodzinnych przy ul. Osiedle 700-lecia pojawiły się liczne napisy i bazgroły. Trudno było nazwać to "graffiti" - oprócz pseudoartystycznych "tagów" znalazły się tam też wulgarne słowa i obraźliwe skróty pod adresem osób i organizacji. Nieznany sprawca wyraźnie dał upust swojej frustracji, bezczeszcząc w ten sposób wspólne mienie mieszkańców bloku.

 

Właściciel budynku oszacował straty na ponad 1700 zł i złożył zawiadomienie na policji. Funkcjonariusze z gostyńskiej komendy, na czele z dzielnicowym odpowiedzialnym za ten rejon, szybko zajęli się sprawą. Jak informuje podkom. Monika Curyk, oficer prasowa KPP w Gostyniu, kluczowa okazała się znajomość rejonu oraz praca operacyjna, które pozwoliły wytypować podejrzanego - podaje igostyn.pl.
 

Przyznał się do uszkodzenia nieruchomości

W efekcie policyjnych działań w ręce stróżów prawa wpadł 17-letni mieszkaniec Gostynia. Nastolatek został zatrzymany i przewieziony na komendę, gdzie w czwartek 4 kwietnia usłyszał zarzut uszkodzenia mienia. W rozmowie z funkcjonariuszami młody wandal przyznał się do aktu zniszczenia elewacji bloku przy użyciu farby w sprayu. 

 

Za tego typu przestępstwo kodeks karny przewiduje surową odpowiedzialność - sprawcy grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności. O losie 17-latka zdecyduje sąd, przed którym odpowie za swoje czyny. Biorąc pod uwagę skalę strat oraz fakt, iż zniszczeniu uległo wspólne mienie mieszkańców, można się spodziewać, że wymiar sprawiedliwości potraktuje sprawę poważnie.

Walka o estetykę i ład przestrzenny

Każdy akt wandalizmu to nie tylko strata materialna, ale też cios w estetykę i ład przestrzenny miasta. Zdewastowane elewacje, połamane ławki czy pomazane przystanki tworzą atmosferę zaniedbania i mogą negatywnie wpływać na samopoczucie mieszkańców. Dlatego tak ważne jest konsekwentne reagowanie na przejawy niszczycielstwa i dbanie o wspólną przestrzeń.

 

W ostatnich latach w wielu miastach w Polsce widać pozytywne zmiany w tym zakresie. Powstają nowe miejsca rekreacji, odnawiane są fasady kamienic, a sztuka uliczna wychodzi z cienia wandalizmu. Legalnie działający artyści udowadniają, że graffiti może być prawdziwą ozdobą miasta, a nie szpetnym bazgrołem. 

 

Przypadek 17-letniego wandala to kolejny argument za tym, by nie ustawać w tych działaniach. Szybka i zdecydowana reakcja policji pokazuje, że niszczenie wspólnego mienia nie będzie tolerowane, a sprawcy muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Jednocześnie warto zastanowić się, co zrobić, by takich przypadków było jak najmniej - jakie wsparcie i alternatywy zaproponować młodym ludziom, by nie szukali ujścia dla swoich frustracji w aktach bezmyślnego wandalizmu. To wyzwanie nie tylko dla stróżów prawa, ale dla całej lokalnej społeczności.