Na tle Unii Europejskiej Polacy są jednym z najmniej zadłużonych społeczeństw. Kredyty gospodarstw domowych w relacji do PKB Polski wynoszą 20,3 proc., mniej jest tylko w Grecji (18,2 proc.) i na Litwie (8,6 proc.). Dla porównania w Finlandii wskaźnik ten wynosi 95 proc., w Hiszpanii 82,8 proc., a w Luksemburgu 79,1 proc.
W trzecim kwartale 2024 roku zadłużenie gospodarstw domowych wobec sektora bankowego osiągnęło poziom 796,11 miliarda złotych, co oznacza wzrost o 11,01 miliarda złotych (1,4 proc.) w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Jest to jednak wzrost tylko nominalny, gdyż realnie, po uwzględnieniu inflacji, zadłużenie maleje.
Banki złagodziły kryteria udzielania kredytów konsumpcyjnych w trzecim kwartale 2024 roku po raz pierwszy od końca 2021 roku. W 2025 roku przewiduje się spadek stóp procentowych z 5,75 proc. do 4,70 proc. oraz bezrobocia z 3 proc. do 2,9 proc. Prognozowany jest również wzrost średniego wynagrodzenia o 8 proc. i konsumpcji prywatnej o 3,3 proc.
Podwyżka płacy minimalnej do 4666 złotych brutto w 2025 roku stanowi wyzwanie dla wierzycieli. Jest to kwota chroniona przed egzekucją, co może skutkować ograniczeniem dostępu do kredytów dla osób z najniższymi dochodami. Średnia wartość pożyczki w instytucjach pożyczkowych wynosi około 4 tysięcy złotych.
W październiku 2024 roku wartość udzielonych kredytów ratalnych wzrosła o 5,3 proc. rok do roku, osiągając 2,1 miliarda złotych, przy średniej kwocie 2453 złote. Znacząco zwiększyła się wartość kredytów gotówkowych - o 37,9 proc., do 9,08 miliarda złotych, ze średnią kwotą 25144 złote. Niepokojący jest wzrost zadłużenia w parabankach o 31,3 proc., gdzie udzielono finansowania na kwotę 1,95 miliarda złotych - czytamy w Monday News.