Profesor Małgorzata Renigier-Biłozor z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie prowadzi badania nad wprowadzeniem podatku katastralnego w Polsce. Jak twierdzi, choć każdy system ma swoje zalety i wady, to w przypadku podatku od wartości nieruchomości przeważają pozytywy. Naukowczyni otrzymała grant z Narodowego Centrum Nauki na stworzenie "mapy drogowej" transformacji systemu opodatkowania.
Według ekspertów z SGH w Warszawie i UEK we Wrocławiu, obecne regulacje są powszechnie krytykowane ze względu na niską efektywność i niedostateczną sprawiedliwość podatkową. Profesor Renigier-Biłozor podkreśla, że mieszkaniec wsi w domu o powierzchni 100 metrów kwadratowych może płacić wyższy podatek niż właściciel mniejszego mieszkania w centrum miasta, mimo znacznej różnicy w wartości nieruchomości.
Obecny system ogranicza możliwości finansowe gmin, które mogą jedynie obniżać maksymalne stawki podatkowe. Analiza opublikowana w kwartalniku Biura Analiz Sejmowych pokazuje brak korelacji między wzrostami cen nieruchomości a zmianami stawek ustawowych. W latach 2018-2022 różnica między zmianami cen nieruchomości a stawkami podatku była nawet 3,7-krotna.
Raport Instytutu Finansów wskazuje, że kluczowe dla wprowadzenia nowego systemu jest przyzwolenie społeczne. Dotychczasowe badania pokazują znaczne obawy przed podatkiem katastralnym, głównie z powodu strachu przed wyższymi opłatami. Profesor Renigier-Biłozor uspokaja, że informacje o masowej biedzie czy utracie domów można "włożyć między bajki". System ma uwzględniać grupy wrażliwe, takie jak osoby starsze czy młode.
W krajach stosujących podatek od wartości nieruchomości stawki wahają się od 0,18 proc. do 3 proc. wartości. System przewiduje również ulgi dla różnych grup społecznych, w tym studentów, seniorów, osób niepełnosprawnych czy rodzin wielodzietnych.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy wskazuje, że zwiększenie dochodów z podatku od nieruchomości do poziomu innych krajów UE mogłoby przyczynić się do poprawy finansów publicznych Polski.