Frankenmansions - nowe zjawisko na rynku nieruchomości. Czy ma przyszłość w Polsce?

Na rynku, który nas interesuje nie ma mieszkania o zadowalającym metrażu? A może szukamy domu w centrum miasta? Rozwiązaniem tego problemu może być tzw. frankenmansions - złożenie jednej nieruchomości z kilku.

Agencja Rozwoju Pomorza sprzedała w tym tygodniu spółce Hotelsberg 10 kamienic odzielnych kamienic stojących w centrum Gdańska za prawie 49 milionów złotych. Spółka przerobi je na jeden hotel. Powstała nieruchomośćna zachodzie zostałaby nazwana "frankenmansion".

Duże możliwości

W Polsce zjawisko "frankenmansion" nie otrzymało jeszcze swojej nazwy. Nieruchomości tego typu najłatwiej określić jako zbiór kilku mniejszych lokali przebudowanych w jedną. Np. wykupienie wszystkich mieszkań na jednym piętrze i przekształcenie w jeden lokal będzie takim działaniem.

Nie ma znaczenia czy łączy się mieszkania na jednym piętrze czy jednym pionie, ważne by były połączone w sposób wygodny dla użytkownika, a komunikacja między lokalami była prowadzona oddzielnie od podstawowej klatki schodowej.

Frankenmansion - tylko dla gwiazd

Nie da się ukryć, że "frankenmansion" jest popularne wśród gwiazd sceny muzycznej i filmowej. Wszystko z powodu bardzo konkretnych wymagań wśród gwiazd estrady. Osoby z pierwszych stron gazet mogą sobie pozwolić na wykup kilku mieszkań jednocześnie. 

"Frankenmansion" jest dla nich idealnym rozwiązaniem. Z wykupem kilku nieruchomości obok siebie nie ma zazwyczaj problemu w budynkach z rynku pierwotnego. Dużo trudniej kupić kilka lokali w starym budownictwie. Wszystko zależy od pośrednika nieruchomości, który albo będzie umiał znaleźć takie oferty bądź przekona mieszkańców do oferty kupującego. 

Przykłady frankenmansion

Jedną z pierwszych posiadłości nazywaną "frankenmansion" jest kamienica należąca do byłego burmistrza miasta Nowy Jork - Michaela Bloomberga. Burmistrz wykupił pięć z sześciu apartamentów w kamienicy niedaleko Central Parku. W ciągu 30 lat rezydencja Blomberga urosła do rozmiarów 1100 metrów kwadratowych.

Gwiazdy sceny upodobały sobie "frankenmansion". Na przykład, posiadłość należąca do Madonny znajduje się w dzielnicy Upper East Side na Manhattanie. Piosenkarka w 2009 roku kupiła trzy połączone kamienice za łączną kwotę 32 milionów dolarów. Znajduje się w niej 13 pokoi, studio tańca, kilka jadalni, niemal 30-metrowy ogród oraz dwa garaże.

Niemniejszą ekstrawagancją popisał się również kinowy amant - Johnny Depp. Rok temu jego ogromne mieszkanie było wystawione na sprzedaż za 13 milionów dolarów. Apartament składał się z dwóch ostatnich, wykupionych przez niego pięter w budynku zlokalizowanym w Los Angeles. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj

 

Pojęcie "frankenmansion" wymyślała dziennikarka magazynu New York na potrzeby artykułu o ogromnych apartamentach wśród gwiazd. W Polsce na takie inwestycje mogą sobie pozwolić jedynie spółki bądź firmy prywatne. Gwiazdy polskiej estrady nie są zainteresowane zdobywaniem prestiżu przy pomocy nabywania modnych nieruchomości.