GTC chce wielkich gwarancji na autostradę
Kolejny odcinek 62 km płatnej autostrady A1 spod Grudziądza do Torunia zbuduje prywatna firma Gdańsk Transport Company - postanowił w połowie roku minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Pierwszą łopatę pod nową drogę wbito już w sierpniu, sześć tygodni przed podpisaniem ostatecznej umowy w sprawie inwestycji. Skąd GTC weźmie pieniądze na budowę? - Zamierzamy zaciągnąć kredyty na łączną kwotę około 1,1 mld euro - odpowiada rzecznik GTC Ewa Łydkowska. Tymczasem koszty budowy A1 z Grudziądza do Torunia ustalono na 925 mln euro, z czego 55 mln euro pokryją udziałowcy GTC. Dlaczego spółka chce zaciągnąć kredyt, który prawie o 250 mln euro przewyższa koszt budowy? Ta dodatkowa kwota ma pokryć koszty odsetek, które trzeba będzie płacić podczas budowy drogi, a także "koszty administracyjne" - stwierdziła rzecznik GTC.
Gigantyczny kredyt ma prywatnej spółce zagwarantować państwo. - Zgodnie z umową ze stroną publiczną planowane jest udzielenie gwarancji na wypłaty z Krajowego Funduszu Drogowego - informuje Łydkowska. Na konta Funduszu wpływają pieniądze z opłaty paliwowej doliczanej do każdego litra paliwa sprzedawanego w Polsce. Jeśli zatem opłaty za przejazdy autostradą na Pomorzu nie starczą na spłatę kredytu, do rachunku dopłaci państwo z pieniędzy od kierowców w całym kraju. Wszczęcie procedur udzielenia takiej gwarancji skarbu państwa zależy od żądania banków - poinformowała nas rzecznik Ministerstwa Finansów Magdalena Kobos.
Trzy lata temu państwo dało już GTC gwarancje spłaty 768 mln euro kredytu na budowę ponad 90 km A1 z Gdańska do Grudziądza.