Rząd obiecuje tanie mieszkania i planuje dopłaty. Eksperci sceptyczni. "Czeka nas wzrost cen"

Rząd zamierza wprowadzić nowe instrumenty ułatwiające zakup mieszkania. Wkład własny zagwarantować ma bowiem skarb państwa, ponadto jeśli kredytobiorca doczeka się dzieci, część należności ma zostać umorzona. Gabinet Mateusza Morawieckiego zdaje sobie sprawę z tego, że pompowanie państwowych pieniędzy w rynek nieruchomości może doprowadzić do wzrostu cen. Co na to eksperci?

Polski Ład ma wprowadzić nowe narzędzie dla osób, które myślą o zakupie mieszkania. Wkład na zakup nieruchomości można będzie bowiem uzyskać od państwa w formie gwarancji. Ma to sprawić, że osoby, które nie stać nawet na 10 czy 20 proc. lokalu, będą miały większą szansę otrzymać kredyt. 

Rząd chce pomóc w zakupie mieszkania. 100 tys. zł gwarancji

Program nie będzie jednak funkcjonował bez ograniczeń. Kancelaria premiera poinformowała bowiem, że "zostanie wprowadzony poziom ceny maksymalnej za 1 mkw. nieruchomości, która będzie kwalifikować się do programu". Powód? "By zmniejszyć ryzyko wzrostu cen." Oznacza to w skrócie, że nie każde mieszkanie będzie można kupić z rządową gwarancją.

To nie jedyne ograniczenia. Do skorzystania z programu "Mieszkanie Bez Wkładu" będzie też niezbędna zdolność kredytowa do zaciągnięcia kredytu hipotecznego. Osoby, które nie mają dochodów na odpowiednim poziomie, pomocy więc nie dostaną. Kolejna bariera to wysokość gwarancji. Będzie ona mogła wynieść nie więcej niż 100 tys. zł, co będzie mogło stanowić maksymalnie 40 proc. wartości kredytu.

W ramach projektu rząd zamierza też spłacać część zobowiązań kredytobiorcy. Tu kluczowe są narodziny dziecka - w przypadku drugiego kwota zobowiązania zostanie zmniejszona o 20 tys., zł, trzeciego 60 tys. zł, a każdego kolejnego o 20 tys. zł - do maksymalnej wysokości 100 tys. zł. 

Eksperci: Maksymalna cena za metr może nie wystarczyć. "Czeka nas wzrost"

Analitycy obawiają się, że nawet określenie maksymalnej ceny za metr mieszkania nie powstrzyma efektu Nowego Ładu, jakim będzie wzrost cen mieszkań. 

- Tam, gdzie mieszkania są tanie, dopłaty pozwolą spłacić znaczną część kredytu. W takich miejscach faktycznie mogą pojawić się wzrosty cen - twierdzi Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.

Bartosz Turek, analityk HRE Investments, w rozmowie z Interią przyznaje, że ze wzrostem cen mieszkań i tak musimy się liczyć - nawet jeśli Polski Ład na ten wzrost nie wpłynie. - Czeka nas wzrost cen, ale z zupełnie innych powodów. Z tego, że wychodzimy z pandemii, że gospodarka się odbudowuje, że sytuacja na rynku pracy się poprawia, że mamy niskie stopy procentowe, że są tanie kredyty i przede wszystkim dlatego, że deweloperzy nie są w stanie wprowadzić do sprzedaży tylu mieszkań, aby odpowiedzieć na popyt - wyjaśnia. 

Z pakietu skorzystać będzie mogło bowiem nawet 80 tys. rodzin rocznie. Państwo zamierza wpompować w program blisko 31 mld zł. 

>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble <<<

Copyright © Agora SA