To koniec budownictwa tradycyjnego - podobnie było po II wojnie światowej

Cegły i bloczki komórkowe to najpopularniejsze materiały budowlane, ale ich kres może właśnie nadchodzić. Zmiany może przyśpieszyć epidemia koronawirusa. Podobne wyparcie technologii miało miejsce w USA po II wojnie światowej.

Liczba mieszkań oddanych do użytkowania w budynkach z prefabrykatów podwoiła się w zeszłym roku i osiągnęła poziom 10,8 tysięcy - wynika z danych GUS. Deweloperzy i inwestorzy indywidualni coraz śmielej korzystają z tej technologii, a najbliższe lata mogą jeszcze przyśpieszyć tę zmianę

Prefabrykacja wraca do łask. Dzięki precyzji wykonania

Bloki z wielkiej płyty były popularne wiele dekad temu, dlaczego mielibyśmy wracać do tej technologii? Odpowiedź jest prosta - dzięki rozwojowi prefabrykacja stoi dziś na dużo wyższym poziomie. 

Znalazłem mieszkanie, znalazłem dom. Znalazłem serwis, na którym są. 

Eksperci są zgodni - z prefabrykatów można zbudować zarówno domy energooszczędne jak i pasywne, w których zwraca się uwagę przede wszystkim na szczelności i parametrze przenikania ciepła. Atutem jest nie tylko nowoczesność budynków wznoszonych z gotowych części, ale i sama szybkość budowy. Proces trwa - od wzniesienia fundamentu do wykończenia  - kilka tygodni, a nie miesięcy czy lat. 

- Prefabrykaty produkowane są w nowoczesnej fabryce pod ścisłym nadzorem technicznym. To wszystko gwarantuje dokładność, bezpieczeństwo i wysoką jakość. Precyzja wykonania sprawia, że budowa domu jest szybka i prosta - tłumaczy Janusz Kuzman, prezes firmy Baumat.

Najważniejszym obecnie atutem tej technologii jest jednak ograniczenie prac na budowie. Do postawienia kilkupiętrowego budynku potrzeba niewielu pracowników. - Do zmontowania 5- czy 6-kondygnacyjnego budynku potrzebujemy pięciu osób. Czyli jest mniejszy "tłok" na budowie niż przy tradycyjnych technologiach. To oznacza, że w obecnych warunkach nasz sposób budowania jest bardziej bezpieczny od innych metod - tłumaczy Michał Sapota, Prezes HRE Investments.

Dlaczego teraz? Nowoczesna "wielka płyta" spełnia restrykcyjne normy

Najważniejsze pytanie brzmi: dlaczego teraz, a nie wcześniej, budownictwo modułowe miałoby zyskiwać szybko na popularności? Z początkiem stycznia 2021 roku wchodzą w życie przepisy dotyczące konstruowania budynków, w tym domów jednorodzinnych.

Znowelizowane rozporządzenie, znane jako norma bądź standard energetyczny WT2021, jest ostatnim krokiem w procesie przekształcania polskich domów w obiekty pasywne, bądź energooszczędne. Po tym terminie każdy nowo powstający budynek musi spełnić szereg wymagań. Najważniejsze to:

  • roczne zapotrzebowanie na nieodnawialną energię (Ep),
  • współczynnik przewodzenia ciepła (U).

Domy i budynki wielorodzinne przygotowywane w technologii modułowej będą miały przewagę nad konstrukcjami tradycyjnymi. Ponieważ na plac budowy będą przyjeżdżały gotowe elementy do złożenia i nie będzie konieczności czuwania nad szczelnością każdego metra kwadratowego ściany podczas jej stawiania. 

Wielka płyta wyprze tradycyjną technologię? To już się zdarzało

Historia uczy, że pomysłowe rozwiązania, takie jak prefabrykacja, stosuje się w czasach recesji i kryzysu. Dobrym przykładem może być boom na domy prefabrykowane w USA tuż po II wojnie światowej. W czasie wojny branża nieruchomości mieszkalnych podupadła, ponieważ cała gospodarka przemianowała się na produkcję wojenną, a prywatni inwestorzy mieli problem z kupnem podstawowych materiałów budowlanych. Ceny nieruchomości po wojnie były nie do udźwignięcia przez większość klasy średniej.

Widok domku na jednym z osiedli typu Levittown
Czytaj także:

I wtedy pojawił się William Levitt i jego projekt małych domków modułowych do kupienia za niewielką cenę. Fakt, że powstawało ich dużo, sprawiło, że ich koszt spadł do akceptowalnego dla wycieńczonego oszczędzaniem społeczeństwa. Tak powstały amerykańskie przedmieścia, a sam pomysłodawca zyskał przydomek "króla przedmieść" i trafił do zestawienia 100 najbardziej wpływowych ludzi XXI wieku, magazynu TIME. 

Podobnie może być w Polsce i Europie po kryzysie związanym z epidemią. Wymagania dotyczące odstępów między pracownikami, chęć posiadania domu oraz braki dostępem indywidualnym do materiałów budowlanych może sprawić, że technologie modułowe zyskają na popularności bardzo szybko w przyszłych latach. 

Już teraz przejście całkowicie na technologię modułową zapowiada prezes HRE Investments. - Myślę, że w perspektywie dwóch lat, może trzech, dojdziemy do takiej sytuacji. Dzisiaj na osiem projektów dwa są lub będą w prefabrykacji. Pozostałe są realizowane tradycyjnie, ponieważ były one dużo wcześniej przygotowywane - mówi Michał Sapota. 

Źródło: alebank.pl