Czy na inwestycji w mieszkanie można zarobić? W pięć lat ceny podskoczyły o kilkadziesiąt procent

Jak bardzo może być opłacalne kupno mieszkania jako inwestycja? Porównując ceny obecne z tymi sprzed pięciu lat, bez wątpienia widać wzrosty wynoszące kilkadziesiąt procent. Czy są zatem jakieś czynniki, które powinny budzić czujność tych, którzy wciąż się wahają: zainwestować w mieszkanie czy nie?

Zobacz wideo
 

Wielu Polaków wciąż zastanawia się, czy warto kupić mieszkanie traktując je jako inwestycję. Oczywiście trudno przewidzieć, czy czeka nas dalszy rozkwit rynku nieruchomości czy załamanie. Jedno, co możemy stwierdzić z całą pewnością, to wyjątkowo duży wzrost cen na rynku nieruchomości.

Porównaliśmy średnie ceny metra kwadratowego w dużych polskich miastach pomiędzy rokiem 2014 a 2019, czyli w przestrzeni pięciu lat.

W Warszawie metr kwadratowy mieszkania w 2014 roku kosztował na rynku pierwotnym 7,44 tys. zł. Dziś to 8,93 tys. zł. W Gdańsku cena na rynku pierwotnym zmieniła się z 5,84 na 8,28 tys. zł za metr. W Krakowie pięć lat temu płacić trzeba było 6,2 tys. zł. dziś to 7,77 tys. zł. Nieco mniej gwałtownie ceny podskoczyły w Poznaniu - z 5,96 na 7,06 tys. zł, Wrocławiu (z 5,92 na 7,43) i Łodzi (4,66 na 5,85 tys. zł).

Wzrost cen dotknął też rynek wtórny. W stolicy ceny nie odbiegają tu znacząco o rynku wtórnego. Za metr mieszkania trzeba płacić przeciętnie 8,61 tys. zł. Pięć lat temu cena wynosiła 7,05 tys. zł. W Gdańsku wzrost cen w okresie pięciu lat jest znaczący - w 2014 roku na rynku pierwotnym płaciliśmy 5,04 tys. zł, dziś to niemal 8 tys. zł.

Ceny nieruchomości nadal rosną

Jak donosi agencja Newseria np. na warszawskim Wilanowie mieszkanie, które 5-6 lat temu było oferowane na rynku pierwotnym za ok. 400 tys. zł, dziś można sprzedać na rynku wtórnym za ok. 700 tys. zł.

Te największe wzrosty cen nieruchomości dotyczą dużych miast i dobrych lokalizacji, ale nawet w mniej atrakcyjnych miejscach wzrost cen o jedna trzecia na przestrzeni kilku lat nie jest niczym wyjątkowym.

Polska nie jest tu wyjątkiem. Z danych European Mortgage Federation oraz Eurostatu, cytowanych wynika, że spory wzrost wartości nastąpił m.in. na Węgrzech i w Czechach. Pomogło obniżenie VAT na budownictwo na rynku pierwotnym oraz gigantyczne zainteresowanie inwestorów zagranicznych.

Ceny mieszkań równają do Europy

Czy w Polsce jest potencjał na dalszy wzrost. Według raportu Deloitte Property Index 2019 ceny transakcyjne mieszkań w Polsce wynoszą średnio 1,37 euro za metr kwadratowy. To mniej niż na rynkach europejskich.

W Niemczech to średnio 3,4 euro za metr kwadratowy, we Francji 4,01, w Wielkiej Brytanii (która Unię właśnie opuszcza) 3,75 euro. W krajach naszego regionu drożej jest w Czechach (2,52 euro), taniej w Litwie (1,73 euro) i Węgrzech (1,32 euro).

Ostrzeżenie przed bańką spekulacyjną

Ceny rosną, a mieszkań i tak brakuje. Na 1000 osób przypada ich w Polsce ok. 380, co oznacza, że wciąż wielu obywateli naszego kraju własnego "M" po prostu nie ma. To oznacza, że ceny wciąż mogą rosnąć, równać do tych europejskich.

Warto pamiętać, że pojawiają się pierwsze ostrzeżenia przed bańką. Pojawia się wtedy, gdy zbyt dużo osób inwestuje w mieszkania nastawiając się wyłącznie na szybki zysk. Bańka jest jednym z możliwych scenariuszy dla polskiego rynku nieruchomości. I o tym właśnie powinni pamiętać ci, którzy wahają się czy inwestować.