ECS blisko dofinansowania z unijnej kasy

Ministerstwo Kultury wysoko oceniło wniosek Gdańska o dofinansowanie budowy Europejskiego Centrum Solidarności. Wsparcie UE, w wysokości 140 mln zł, jest niemal pewne

Gdańsk uzyskał 57 punktów na 61 możliwych. - To wysoka nota - cieszy się Romuald Nietupski, wiceprezes GIKE 2012, miejskiej spółki odpowiedzialnej za budowę ECS. - Już szykujemy przetargi.

ECS ma być połączeniem muzeum, centrum kongresowego, placówki badawczej i archiwum - jednym słowem wszystkiego, co jest związane z ruchem "S". Centrum uroczyście powołano do życia w listopadzie 2007 r. Pod aktem założycielskim ECS podpis złożyli przedstawiciele ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz urzędu marszałkowskiego, prezes Fundacji Centrum Solidarności Bogdan Lis, przewodniczący NSZZ "S" Janusz Śniadek i prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Ale już od stycznia 2007 r. wiadomo było, że inwestycję wesprze rząd. Ówczesny minister kultury Kazimierz Ujazdowski wpisał wtedy ECS na priorytetową listę inwestycji finansowanych z budżetu Unii Europejskiej. Wniosek o unijną kasę został złożony w grudniu ub. r., co poprzedziło wydanie pozwolenia na budowę przez wojewodę pomorskiego.

Budowa ECS ma kosztować 292 mln zł. Wsparcie UE ma wynieść 140 mln zł, reszta będzie pochodzić z budżetu gminy. Kiedy unijne pieniądze będą już pewne?

- W czerwcu planujemy podpisanie z ministerstwem kultury umowy na dofinansowanie - zapowiada Marcin Dawidowski, szef wydziału programów rozwojowych w gdańskim magistracie. - Umowa ta będzie musiała uzyskać akceptację ministerstwa rozwoju regionalnego oraz Komisji Europejskiej. Rządowe procedury powinny być formalnością, zważywszy na wysoką notę ministra kultury. KE ma kilka miesięcy na swoją ocenę. Także w tym przypadku jesteśmy dobrej myśli.

Na tyle, że już po podpisaniu umowy z resortem kultury Gdańsk chce ogłosić przetarg m.in. na inżyniera kontraktu. Już trwa przetarg na inwentaryzację elewacji.

- Nie dopuszczam myśli, że KE odrzuci wniosek na końcu drogi, tym bardziej, że sama będzie bazować na opiniach naszych ministerstw - dodaje Nietupski. - Dlatego ruszamy z niektórymi pracami. Ale umowa z głównym wykonawcą zostanie podpisana dopiero po akceptacji wniosku przez Komisję.

Unijne wsparcie Gdańska mogłoby być wyższe o 49 mln zł.

- Gdyby wsparcie szacować według procedur obliczania wartości wniosków, z UE powinniśmy otrzymać 189 mln zł - tłumaczy Marcin Dawidowski. - Ale minister kultury Bogdan Zdrojewski już zapowiedział, że o większej kwocie niż ta ustalona wcześniej nie ma mowy. Po cichu liczymy, że może uda się coś jeszcze otrzymać z kasy rządu.

Wiceprezes GIKE Romuald Nietupski zapowiada, że jeśli wszystkie formalności zakończą się sukcesem, budowa ECS ruszy w IV kwartale 2010 roku. Wykonawca będzie miał 36 miesięcy na zakończenie prac. Finał zaplanowano na 2013 rok.

Polecamy - Czy warto wydawać pieniądze na ECS?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.