Można sprzedać mieszkanie w nieocieplonym bloku!

Kto rozpowszechnia informację, że od 2009 r. nie będzie można sprzedać ani wynająć mieszkania lub domu bez specjalnego świadectwa energetycznego?

Chcesz kupić mieszkanie lub dom? Przeszukaj nasze oferty Chcesz sprzedać mieszkanie? Dodaj ogłoszenie w naszym serwisie

- To granda - denerwuje się prezes Związku Pracodawców-Producentów Materiałów dla Budownictwa Ryszard Kowalski. W poprzednim Sejmie był ekspertem w pracach nad nowelą prawa budowlanego, a to właśnie ona wprowadziła wymóg uzyskania świadectwa energetycznego.

- W tej ustawie nie ma przepisu, który uniemożliwi zawarcie transakcji mieszkaniowej - zapewnia Kowalski.

Także "Gazeta" wielokrotnie informowała, że od 2009 r. tego typu dokument informujący, z jakim zużyciem energii trzeba się liczyć, będzie musiał mieć każdy nowo wznoszony dom. Natomiast właściciele istniejących mieszkań i domów będą mogli zignorować nowy wymóg, bo nie grożą za to żadne sankcje.

Tymczasem piątkowy dziennik "Polska" poinformował, że "bez certyfikatu nie dojdzie do skutku żadna transakcja na rynku nieruchomości", bo notariusze będą wymagali tego dokumentu. Gazeta ta nie podaje źródła tej informacji. Nie jest nim też ustawa, bo tam nie ma na ten temat ani słowa.

Od Tomasza Lebiedzia z Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości dowiedzieliśmy się, że w czasie szkolenia dla pośredników podobną opinię prezentował Marcin Piotrowski z Konfederacji Budownictwa i Nieruchomości, który jest też sekretarzem generalnym Stowarzyszenia Producentów Wełny Mineralnej: Szklanej i Skalnej.

Piotrowski powołuje się na przepis (art. 63a), który mówi, że - poza pewnymi wyjątkami - nabywcy (najemcy) budynku lub lokalu "powinno być udostępnione świadectwo charakterystyki energetycznej". - Nigdy nie twierdziłem, że ma go zażądać notariusz przy podpisywaniu aktu notarialnego. Jednak według mnie to jest logiczne - przekonuje ten ekspert.

- Lobbing działa - komentuje Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa z Ministerstwa Infrastruktury, w poprzednim rządzie wiceminister budownictwa. - Nie wprowadziliśmy kar za nieposiadanie świadectwa energetycznego, aby stosowanie dyrektywy unijnej, która je wymogła, nie było uciążliwe dla obywateli - wyjaśnia.

Dla właścicieli już istniejących mieszkań uzyskanie świadectwa oznaczałoby wydatek rzędu kilkuset złotych, a dla właścicieli domów jednorodzinnych - ponad tysiąca. - Z czasem kupujący sami zaczną żądać świadectw, kiedy zorientują się, że od klasy energetycznej mieszkań i domów zależy ich wartość rynkowa - uważa Janiszewska-Kuropatwa.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.