Małe biurowce w centrach miast

Niewielkie biurowce w odrestaurowanych kamienicach, albo nowych projektach wykorzystujących dziury w zabudowie wielkomiejskiej - to trend na rynku biurowym w dużych miastach. Inwestorzy coraz częściej stawiają na realizację tzw. biurowców kameralnych, czy też butikowych.

Najmniejsze obiekty tego typu mają kilka kondygnacji, kilkanaście miejsc parkingowych i do 500 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Jacy najemcy mogą być nimi zainteresowani? Raczej nie chodzi o dużych najemców korporacyjnych, ale np. biura w takich małych obiektach cieszą się wzięciem jako siedziby firm, kancelarie prawne itp. O ich atrakcyjności przesądza zazwyczaj świetna, centralna lokalizacja oraz często prestiżowy budynek - np. odrestaurowana zabytkowa kamienica przystosowana do funkcji komercyjnych. Pierwsze przykłady butikowej przestrzeni biurowej datują się na lata 80. XX wieku, kiedy zaczęły powstawać w USA i w państwach Europy Zachodniej.

W Polsce trend ten silnie jest widoczny obecnie, a przykładów realizacji biurowców butikowych można już przytoczyć wiele. W Warszawie u zbiegu ulic Kopernika i Ordynackiej na Śródmieściu na działce o wymiarach 10 na 20 metrów ma być zrealizowany projekt Kopernika 21 - sześciokondygnacyjny biurowiec o powierzchni użytkowej 610 mkw. Projekt zakłada stworzenie narożnika ulic Kopernika i Ordynackiej nawiązującego do przedwojennej zabudowy.

W Krakowie sztandarowy projekt kameralny to TOPOS, czyli obiekt, który zostanie zrealizowany przy ulicy Pawiej 24. Nowa nieruchomość komercyjna o atrakcyjnej ceramicznej elewacji zaoferuje 560 mkw. powierzchni biurowo - usługowej na pięciu kondygnacjach. Inny projekt krakowski to kameralny biurowiec K28 z ulicy Kobierzyńskiej, który będzie miał w sumie 2,1 tys. mkw.

We Wrocławiu po bardzo dobrą, centralną lokalizację sięgnął deweloper i2 Development, który wykorzystał ostatni skrawek wolnej przestrzeni przy deptaku ulicy Oławskiej, tuż przy Rynku. Realizuje projekt TWELVE. Biurowiec będzie miał 7 kondygnacji i około 2 tys. mkw. Ten sam deweloper kilkanaście metrów dalej zrealizował już inwestycję Oławska Prestige w odnowionej kamienicy, gdzie na powierzchni użytkowej 1200 mkw. znajdują się biura, lokale handlowe a wyżej apartamenty.

Z kolei w Gdańsku kameralny projekt to m.in. Kartuska Office House. W tym celu inwestor wykorzysta zielony skwer u zbiegu ulic Kartuskiej i Zakopiańskiej. Nowy budynek ma być przedłużeniem zabudowy pierzei ulicy Kartuskiej i wpisywać się w nią architektonicznie, z nowoczesnymi akcentami. Obiekt o czterech kondygnacjach zaoferuje 750 mkw. powierzchni użytkowej.

Z czego wynika zainteresowanie deweloperów mniejszymi projektami? Z kilku czynników - po pierwsze jest wymuszone deficytem atrakcyjnych terenów inwestycyjnych w ścisłych centrach miast. Te siłą rzeczy są niewielkie. To pcha z kolei inwestorów do rewitalizacji bądź budowy mniejszych obiektów. Po drugie czynnikiem, który może sprzyjać realizacji biurowców kameralnych czy też butikowych jest wysoka podaż nowoczesnych powierzchni biurowych i związane z nim widmo nadpodaży i presji na obniżkę czynszów.

Tylko w Warszawie w ciągu 2 lat może przybyć nawet ponad 700 tys. mkw. nowych biur. Eksperci spodziewają się wzrostu poziomu pustostanów do 20 proc. co będzie też wymuszać korzystniejsze warunki dla najemców. Z drugiej strony ciągle utrzymuje się stabilny wysoki popyt na nowe biura. Takie połączenie czynników może skłaniać inwestorów do realizacji biurowców kameralnych, które ograniczają ryzyko utrzymujących się pustostanów nie tylko ze względu na niewielką powierzchnię, ale przede wszystkim z racji bardzo dobrych lokalizacji, które cieszą się prestiżem i uznaniem najemców.

Dla zwartej zabudowy miejskiej wykorzystanie wolnych terenów to oczywiście bardzo dobre zjawisko, zwłaszcza jeśli towarzyszą mu umiejętne nawiązania architektoniczne, bądź nawet renowacje pierwotnej zabudowy.