O czym Ty piszesz?
Mój dziadek budował dom własnymi rękami i z tego co zdobył. Wszyscy się z niego śmiali bo dom budował z prasowanej słomy.
Fakty są takie, że dom ma dzisiaj 70 lat i kilka lat temu był poddany pełnej kontroli - mimo, że jest to środek Śląska to żadna ze ścian nie ma nawet śladu pęknięcia.
Mieszkanie w którym aktualnie mieszkam ma lat 30 i blok jest popękany wzdłuż i wszerz.
W Polsce domy stawiała największa biedota, bogaci budowali dworki, pałace albo kamienice. Nie wiem skąd wziąłeś założenie, że dom ma być drogą inwestycją, a tym bardziej droższą niż gwarantujące pełen komfort mieszkanie.
Jasne są dzielnice gdzie bez ochrony nie ma się co zapuszczać ale mieszkania w centrum miast często gwarantują szybki dostęp do całej infrastruktury w dodatku często są umiejscowione w zielonych lokalizacjach.
Dom to w zasadzie worek bez dna który wymaga ciągłych inwestycji. I jasne jak ktoś buduje pałac to się wykosztuje ale jak ktoś stawia cztery ściany z silikatu albo drewna to powinien móc to zrobić bez zauważalnego wpływu na domowy budżet - przecież to jest synonim biedy, a nie bogactwa.