My za to do nowego mieszkania wprowadziliśmy się w styczniu tego roku ,wszystko było ładnie pięknie dopuki pod nasze mieszkanie nie wprowadziła się nowa pani sąsiadka której przeszkadza wszystko i wszyscy ,na początku powiesiła kartkę w windzie że przeszkadza jej absolutnie wszystko a szczególnie zwierzęta w naszym bloku i żeby sobie wszyscy meble popodklejali filcem najlepiej bo ona słyszy jak jeździ się krzesłami po podłodze i jak ludzie meble przesuwają (dodam że ludzie wprowadzają się tutaj i wyprowadzają przynajmniej raz w tygodniu) nie mam pojęcia czy to przez takich sąsiadów jak ta pani czy poprostu znajdują sobie lepsze mieszkania ,ale do rzeczy po pierwszym miesiącu odkąd nowa sąsiadka przybyła ,przyszła do nas z prośbą o to żeby uciszyć dzieci bo latają i ona ma bardzo wyczulony słuch i wszystko słyszy i że mamy popodklejac swoje krzesła bo szuramy więc poinformowałam szanowna panią że nasze meble są już dawno podklejone podkładkami na co chciała mi wleźć do mieszkania i sprawdzać oczywiscie nie zgodziłam się absolutnie nie będzie mi kątów przeglądać poza tym jak mówię że moje meble są podklejone to są i koniec kropka,a dzieci jak to dzieci biegają i żyją ,bawią się ale o 22 jest cisza i nie wiem o co jej chodzi jeszcze za to stwierdziła że Mają za głośne zabawki i jej to bardzo przeszkadza,jak młodsza córka jeździ wózkiem z lalka ,moja reakcja była taka że przeprosiłam i dobrze proszę pani postaram się z dziećmi porozmawiać i wytłumaczyć że mamy sąsiadkę na dole której przeszkadza że biegają w swoim domu,dodam że nad nami mieszka rodzinka gdzie też mają dzieci i biegają w niedzielę czy sobotę gdzie chciałoby się pospać dłużej ale nie można i nigdy nawet do głowy by mi nie przyszło żeby iść do nich i robić awantury o to że ich dzieci biegają czy że się bawią za głosno ale to chyba dlatego że sama to rozumiem bo mam dzieci i wiem że chwilami nie jest łatwo nad nimi zapanować , ,no ale dziś znowu akcja przyszła sąsiadka i mówi do męża że ona od trzech dni nie może spać bo my tak hałasujemy i że ma już dosyć i że jest chora i jej wszystko przeszkadza ,mój mąż długo nie czekając najpierw grzecznie jej powiedział że niestety ale nie zwiąże dziecka żeby jej przyjemność zrobić na co ona że jest godzina 18 i już jest cisza nocna i żeby to jeszcze była jakaś staruszka to wporzadku przeprosilby i dałby spokój ale kobieta jest w naszym wieku i chyba cierpi na jakąś chorobę psychiczną bo inaczej tego nazwać nie idzie zaczęła się wydzierać na korytarzu kopać w drzwi jak mąż chciał je zamknąć żeby skończyć te dyskusje jak zobaczył jak się zachowuje i że nie ma co dyskutować z nią dalej bo bez sensu się denerwować skoro nasze argumenty do niej nie trafiają , no to chyba normalne nie jest ?? I zastanawiam się czy nie powinnam gdzieś tego zgłosić bo nie wiadomo co jej odbije następnym razem ?? Dodam że mąż pracuje do późnych godzin wieczornych a ja z dwójką dzieci 19 miesiecy i 6 lat jestem sama ,jak mi następnym razem ale i do mieszkania bo nie zdążę zatrzasnąć jej drzwi przed nosem w porę ?????kto wie co jej odbije ????
Monika 07.11.2021 22:46
Rozwiń Zwiń odpowiedzi (1)

Czysty tekst

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
  • Adresy web oraz email zostaną automatycznie skonwertowane w odnośniki