Płyta płycie nierówna

Najgorsza jest wielka płyta z lat 60., z czasów tzw. systemów zamkniętych. Praktycznie każda ściana w mieszkaniu jest konstrukcyjna, czyli nośna i wyklucza jakiekolwiek przeróbki, a wszystkie mieszkania w pionie - prawie identyczne i bardzo małe.

Po 1967 r. trochę się poprawiło, bo pojawił się system OWT-67. Zbudowano w nim ponad 30 proc. budynków, przeważnie pięcio- lub 11-kondygnacyjnych. Można je rozpoznać dzięki charakterystycznym, widocznym z zewnątrz, "filarkom". Robiono je już po zmontowaniu płyt między oknami, na całej ich wysokości i okładano różniącą się od reszty elewacji okładziną z desek lub płyt azbestowo-cementowych.

Na początku lat 70. zaczęły się prace nad otwartymi systemami wielkopłytowymi. Wyeliminowano w nich ściany konstrukcyjne w obrębie mieszkań, tak by można było bardziej elastycznie je projektować, uszczelniono złącza i ograniczono mostki termiczne w ścianach zewnętrznych.

Powstały systemy W-70 i Wk-70. Na większą skalę W-70 wykorzystano po raz pierwszy w 1972 roku przy budowie radomskiego osiedla Ustronie (w tym systemie powstało ponad 15 proc. wszystkich naszych bloków z wielkiej płyty).

W-70 miał cztery rozpiętości ścian nośnych (6; 4,80; 3,60 i 2,40 m), co pozwalało na budowanie mieszkań o różnej wielkości i rozkładzie. Wewnętrzne ściany nośne o grubości 15 cm wykonane były z betonu zbrojonego, zewnętrzne zaś miały strukturę warstwową. Do systemu należały też prefabrykowane kabiny sanitarne i ścianki obudowy węzłów sanitarnych.

Drugi z systemów - Wk-70 był - po prostu udoskonaloną odmianą W-70. Różnił się od niego głównie rodzajem płyt stropowych.

Do produkcji płyt zastosowano kupione w RFN linie produkcyjne, co wymusiło zastąpienie grubych 22-centymetrowych stropowych płyt kanałowych cieńszymi (16-centymetrowymi) płytami pełnymi. W Wk-70 stawiano domy od trzech do 16 kondygnacji (w sumie w tej technologii powstało ok. 20 proc. bloków).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.