Co ma wpływ na ceny działek?

30 - 60 zł za metr kwadratowy. W takich cenach można kupić działki rekreacyjne nawet w rejonach kraju bardzo atrakcyjnych turystycznie, takich jak góry, Mazury, czy wybrzeże Bałtyku. Stawki rosną, im bliżej dużego miasta i im bardziej działka ma walory inwestycyjne.

Przykład tego, że dobry dojazd i bliskość metropolii przekłada się na wyceny, znajdziemy na Mazowszu, a konkretnie nad Zalewem Zegrzyńskim. Tam jeden ze sprzedających oferuje w WGN 1500 m kw. działki rekreacyjnej z fragmentem linii brzegowej, w cenie 780 tysięcy złotych. Daje to bardzo wysoką stawkę 500 zł od metra kwadratowego. To jedna z najdroższych obecnie ofert w WGN wśród działek rekreacyjnych.

Dużo płacić trzeba też za najbardziej prestiżowe lokalizacje w znanych kurortach, które skierowane są raczej do klientów inwestycyjnych. Tak jest w centrum Karpacza, gdzie jeden z oferentów chce po 350 zł/ m kw. za ponad 6000 metrów kwadratowych działki, której przeznaczenie określono na cele hotelowe, turystyczne, rekreacyjne i 20 proc. mieszkaniówki. Jak więc widać jest to oferta wymarzona dla inwestorów, zainteresowanych branżą turystyczną, stąd też tak bardzo wysoka wycena.

Na szczęście przeciętny Kowalski, który szuka kawałka ziemi, by postawić tam domek letni i mieć gdzie wyjechać na urlop, nie musi się martwić. Większość ofert jest zdecydowanie tańsza.

Przykładowo - w województwie pomorskim, nad jeziorem Czarne, jeden z oferentów sprzedaje działkę rekreacyjną po 34 zł za metr. Cena 460 m kw. to 16 tysięcy złotych. 65 zł/ m kw. to stawka za inną działkę rekreacyjną w tym samym regionie, w miejscowości Orkusz 18 km od Kwidzynia. Działka również położona jest nad wodą.

Im bliżej morza, to ceny rosną. W znanej miejscowości nadbałtyckiej - Rowy, można kupić działkę rekreacyjną za 280 tysięcy. Chodzi o 1260 m kw. Cena metra wynosi 220 zł. Dodać należy, że po tej wysokiej stawce oferent sprzedaje działkę położoną 800 metrów od morza, przy Słowińskim Parku Narodowym. Jeśli jednak nie zależy nam na tym by na plażę mieć 15 minut piechotą, można się zdecydować na inną działkę rekreacyjną również w gminie Rowy, tyle, że oddaloną 3 km od wybrzeża. Cena tej nieruchomości to już tylko 37 zł za metr.

Przystępne ceny spotykamy też w polskiej krainie tysiąca jezior, czyli na Mazurach. Nad jeziorem Łaśmiady jeden z oferentów za 85 tys. zł sprzeda 1600 metrów działki, z udziałem we wspólnej plaży. Stawka za metr to 53 zł. Nad jeziorem w miejscowości Giże, za 30 zł od metra można kupić inna działkę o powierzchni 1300 m kw. Cena za inną nieruchomość w gminie Morąg jest taka sama. Nieco więcej, bo 87 zł od metra kosztuje działka na półwyspie jeziora Dadaj. Stawka w tym przypadku jest podniesiona ze względu na dobre warunki pod inwestycję hotelową.

Także w górach stawki rzadko przekraczają 60 zł od metra. W WGN obecnie mamy do czynienia z dużą podażą działek rekreacyjnych z Kotliny Kłodzkiej. Ceny są przystępne nawet w znanych miejscowościach uzdrowiskowych. Chodzi m.in. o Kudowę - Zdrój, Polanicę czy Lądek Zdrój.

O czym warto pamiętać, decydując się na działkę rekreacyjną?

Dobra nieruchomość tego typu  powinna spełniać wiele tych samych wymogów, jakie tyczą się działek budowlanych. Znaczenie ma więc dobry dojazd, droga, lokalizacja stosunkowo blisko miasta, walory krajobrazowe i oczywiście uzbrojenie terenu. Jeśli zdecydujemy się na kupno działki np. przy jeziorze, bądź na zboczu górskim może się to jednak wiązać z dodatkowymi kosztami w przypadku budowy, ze względu na konieczność wzmocnienia terenu i inną technologię prac.

Co na działce rekreacyjnej można wybudować? Pozwolenia na budowę nie wymaga (ale wymaga zgłoszenia prac) budowa takich obiektów, jak altana do 25 m kw., basen, bądź oczko wodne do 35 m kw., korty tenisowe, bieżnie itp. Jeśli zamierzamy stawiać budynek "trwale związany z gruntem" będziemy musieli uzyskać pozwolenie na budowę. Warto przed zakupem sprawdzić jakość gruntu (ekspertyzy geologiczne) oraz zapoznać się z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego.

Dobrze wybrana działka rekreacyjna, przy rosnących cenach nieruchomości, może okazać się inwestycyjnym strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza, że ceny ziemi cały czas rosną, a w perspektywie jest w 2016 roku otwarcie polskiego rynku gruntów dla obywateli EU, co może jeszcze zwiększyć zainteresowanie polską ziemią.