Hipoteczna ofensywa! Dają 1 proc. marży dla każdego i gwarancję, że...

Po hucznym wprowadzeniu na rynek internetowej marki Optima szefowie BGŻ przygotowali kolejną ofensywę - odnowione konto osobiste i kredyt hipoteczny z gwarancją najniższej ceny. Cel: co najmniej 140 tys. nowych klientów w tym roku

To prawdopodobnie największa detaliczna ofensywa banku BGŻ od czasu wprowadzenia przed laty marki Integrum. Wtedy miała ona pomóc kojarzonemu z rolnictwem bankowi zaistnieć w wielkich miastach. Plan się nie udał i oddziały Integrum ostatecznie wróciły do macierzystej nazwy BGŻ. Choć bank nie należy do rynkowych gigantów (pod względem zarządzanych aktywów mieści się na końcu pierwszej dziesiątki największych na rynku, ustępując np. Getin Bankowi), to z badań wynika, że jego marka jest trzecią - po PKO BP i Pekao - najbardziej rozpoznawalną i kojarzoną z bezpieczeństwem.

Optima i co dalej?

Dobre postrzeganie marki nie łączy się na razie z popularnością banku wśród klientów. Bank ma prawie 400 placówek (nowe otwiera głównie w miejscowościach poniżej 20 tys. mieszkańców), ale liczba jego klientów detalicznych to 850 tys. - Naszym celem jest szybkie osiągnięcie progu miliona obsługiwanych klientów indywidualnych - deklaruje w rozmowie z "Gazetą" Jacek Bartkiewicz, szef BGŻ. Jego zdaniem uda się to najpóźniej w przyszłym roku. - BGŻ ma być bankiem lojalnych społeczności, silnym graczem zwłaszcza w miastach do 260 tys. mieszkańców i mniejszych miejscowościach - dodaje Bartkiewicz.

Czytaj też: Człowieku, bierz orzeszki, czyli nowa odsłona Banku BGŻ

Czytaj też: Optima postawi na głowie polską bankowość internetową?

BGŻ, którego głównym akcjonariuszem jest holenderski Rabobank, zabrał się do podboju rynku na raty. Kilka miesięcy temu stworzył internetową markę BGŻ Optima, wyróżniającą się tym, że walczy wyłącznie o depozyty. W Optimie nie ma ROR-ów, kart kredytowych ani debetów, a bank nawet nie nakłania internautów, by przenieśli do niego całe swoje finanse, a tylko oszczędności. W pierwszym miesiącu działania Optima przyciągnęła ponad 30 tys. klientów, a celem jest 100 tys. klientów za dwa lata.

Czytaj też: BGŻ i konto z podwyżką, czyli obijaj się w pracy, a dostaniesz...

Drugą częścią planu podboju rynku przez BGŻ jest nowe otwarcie w ofercie dla klienta detalicznego. Hasłem banku będzie teraz slogan "Dobrze służy ludziom". Od kilkunastu dni w telewizji są już reklamy "Konta z premią", które kiedyś nazywało się "Kontem z podwyżką" i daje klientowi niecodzienną opcję oddawania przez bank kwoty 1 proc. najwyższego w ciągu miesiąca wpływu na konto. W zeszłym roku BGŻ otworzył 80 tys. tych ROR-ów, ale teraz liczy na więcej - celem jest 140 tys. nowych kont. Ma w tym pomóc nowy pomysł na reklamy, z wykorzystaniem zwierzątek, animacji 3D i hasła: "Człowieku, załóż konto w BGŻ".

Czytaj też: Zaskoczyli hipoteką, czyli 1% marży dla każdego, a jak konkurent da klientowi mniej, to go przebiją!

Hipoteka na 1 proc., z gwarancją najniższej ceny

We wtorek BGŻ ujawnił kolejną część nowości w ofercie. To kredyt hipoteczny ze stałą marżą 1 proc. dla wszystkich i dodatkowo gwarancją jej obniżenia, gdyby klient dostał lepszą ofertę od konkurencji. Dzięki ustawie o kredycie konsumenckim, która zobowiązuje banki do informowania w specjalnym formularzu o kosztach produktów finansowych, klient BGŻ będzie miał łatwą drogę do wyegzekwowania gwarancji - wystarczy, że przyniesie wypełniony przez inny bank druk z obietnicą niższej marży, a BGŻ przebije tę ofertę.

Zaleta BGŻ-owskiej hipoteki tkwi jednak nie tylko w niskiej marży. - W odróżnieniu od konkurentów nie obudowujemy jej dodatkowymi programami oszczędnościowymi ani ubezpieczeniami na życie - komentuje Wojciech Sass, wiceprezes zarządu BGŻ odpowiedzialny za pion detaliczny. Jednak by zasłużyć na 1 proc. marży, trzeba wykupić razem z kredytem ubezpieczenie mieszkania, konto osobiste i kartę kredytową. To co prawda mniej kłopotliwy warunek niż płacenie kilkuset złotych miesięcznie na obowiązkowy program oszczędnościowy, ale jednak wymaga dużej lojalności klienta.

- Dla każdego, kto przeleje na założone w BGŻ konto 2000 zł miesięcznie, co jest i tak minimalnym dochodem, by mieć zdolność kredytową, oraz zapłaci kartą 300 zł miesięcznie w sklepie, te warunki nie będą się wiązały z żadnymi dodatkowymi prowizjami - przekonuje Sass. A ubezpieczenie mieszkania? - I tak trzeba je wykupić przy każdym kredycie, a większość banków wymaga dodatkowo jeszcze ubezpieczenia na życie. Nasz kredyt jest klarowny i łatwo policzyć, ile kosztuje. Tego nie można powiedzieć o kredytach obudowanych ubezpieczeniami na życie i programami oszczędnościowymi - dorzuca wiceprezes BGŻ.

BGŻ skusi lokalnych liderów

Nowy kredyt hipoteczny ma przynieść znaczny wzrost kredytów w BGŻ. Celem jest miliard złotych kredytów hipotecznych udzielonych w tym roku (w zeszłym było 600 mln zł). Po odnowionym "Koncie z premią" i hipotece z gwarancją marży bank chce wprowadzić kolejne nowości. Od 15 marca w ofercie znajdą się nowe konta osobiste dla firm, później pożyczki gotówkowe i tzw. personal banking, czyli bankowość osobista dla osób o ponadprzeciętnych dochodach. - Przygotowując tę ofertę, będziemy pamiętali, że jesteśmy bankiem silnym przede wszystkim w średnich i mniejszych miejscowościach, gdzie lokalni liderzy mają nieco inną charakterystykę niż klienci private bankingu w Warszawie czy Wrocławiu - mówi prezes Jacek Bartkiewicz.

Bartkiewicz zapewnia, że bank nie odpuści działalności w swojej rdzennej branży - rolnictwie. Udział BGŻ w kredytach dla rolnictwa w Polsce wynosi 24 proc. Bank w zeszłym roku zarobił na czysto 128 mln zł i otworzył 50 nowych oddziałów. Ma wysoki na tle rynku wskaźnik kosztów (sięgają 75 proc. dochodów, gdy w PKO BP jest to tylko 39 proc.), ale niższy od średniej rynkowej odsetek niespłacanych w terminie pożyczek.

Copyright © Agora SA