Dzielnica z przyjaznym profilem

Na Facebooku jest już sześć z osiemnastu warszawskich dzielnic: Bemowo, Białołęka, Bielany, Żoliborz, Wola i Ursynów. Nad utworzeniem profilu w sieci zastanawiają się urzędnicy z Włoch i Mokotowa. Dlaczego chcą zaistnieć w sieci?

Dzielnice, które zdecydowały się na założenie kont na Facebooku mówią wprost: walczymy o młodego mieszkańca, który być może właśnie myśli o kupnie mieszkania oraz tych, którzy tymczasowo wynajmują. Obie grupy w pewnym momencie będą szukać M na stałe. Dzielnice chcą więc pokazać się z przyjaznego profilu. Bo co najbardziej denerwuje młodych w urzędach? Brak informacji, oczekiwanie na słuchawce albo chodzenie cały dzień po urzędzie.

Mamy fanów wśród mieszkańców

- Od kilku lat obserwujemy duże zainteresowanie urzędową stroną internetową. Codziennie czyta ją ponad tysiąc osób. Informacje ze strony cytują też lokalne portale internetowe. W ubiegłym roku uruchomiliśmy specjalny serwis inwestycyjny, gdzie m.in. można znaleźć informacje o planowanych i zrealizowanych szkołach, przedszkolach, parkach, placach zabaw. Mimo to ciągle brakowało nam interaktywności. I tu z pomocą przyszedł nam Facebook. Po kilku miesiącach mamy ponad 600 fanów, komentujących wydarzenia i informacje przez nas zamieszczane - mówi z dumą Bernadeta Włoch-Nagórny, rzecznik prasowy z Białołęki. Mieszkańcy mają dostęp do świeżych informacji dotyczących miejsca w którym mieszkają, mogą też wyrażać swoje opinie. Profilem nie zajmuje się urzędnik z łapanki. - Postawiliśmy na młodego pracownika, który korzysta z doświadczenia zdobytego na swoim prywatnym profilu - mówi rzecznik Białołęki.

Dzielnice zastrzegają jednak, że dopiero się Facebooka uczą. - Strona Bielan nie jest jeszcze rozbudowana. Ta sytuacja niewątpliwie ulegnie poprawie wraz ze zwiększaniem się liczby osób, które lubią tę stronę. Widzimy, że otwiera możliwość na nowe sposoby promocji i komunikacji społecznej. Zamierzamy to wykorzystać. Niebawem startujemy z akcją dotyczącą promocji gry komputerowej "Misja: Bielany II". Naszym celem jest dotarcie przynajmniej do 40 proc. mieszkańców Bielan posiadających dostęp do Internetu w 2011 r. - mówi Tadeusz Olechowski, rzecznik prasowy Urzędu Dzielnicy Bielany, gdzie osobą odpowiedzialną za stronę Bielan jest pracownik ds. promocji i komunikacji społecznej. Swoich fanów ma też Bemowo, Żoliborz, Wola i Ursynów.

Urzędnik on-line, twitter albo youtube

Bemowo szaleje w sieci na potęgę. - Od 2006 roku stawiamy m.in. na rozwój komunikacji społecznej na linii dzielnica - mieszkańcy. Wcześniej wprowadziliśmy np. urzędnika online i system SMS. Cały czas staramy się wykorzystywać nowe możliwości, które daje w tej chwili internet, stąd właśnie Facebook i Twitter. Dla mieszkańców to kolejny kanał za pomocą którego mogą komunikować się z urzędem, zadawać pytania oraz otrzymywać informacje na temat aktualnych wydarzeń na Bemowie - mówi Michał Łukasik, rzecznik prasowy Bemowa. W urzędzie nie ma jednej osoby wyznaczonej do opieki nad naszym profilem. Jego obsługą zajmują się pracownicy wydziału promocji i komunikacji społecznej.

Ursynów obok Facebooka jest też na Goldenline.pl, a Targówek ma własny serwis społecznościowy. Co na to eksperci od nieruchomości? - Wykorzystanie Facebooka oraz innych platform społecznościowych do komunikacji pomiędzy dzielnicą a jej mieszkańcami to strzał w dziesiątkę . Młodzi ludzie bardzo identyfikują się z miejscem swojego zamieszkania - mamy tego najlepszy przykład, kiedy poszukują mieszkania w tej samej dzielnicy, w której dotychczas mieszkali. Komunikacja poprzez Facebook może uczynić dzielnicę bardziej przyjazną, a czasem nawet zmieniać stereotypy np. mieszkańcy będą korzystać z lokalnej oferty kulturalnej. Jednak jedno to mieć konto na Facebooku, drugie - umiejętnie tworzyć wokół niego społeczność mieszkańców dzielnicy - mówi Marcin Jańczuk z Metrohouse i Partnerzy.

- Profil na facebooku ma sens tylko wtedy kiedy jest często aktualizowany, kiedy urząd faktycznie ma ochotę informować mieszkańców i rozmawiać z nimi. Kiedy jest tylko ikonką jest zupełnie niepotrzebny - mówi Ewelina Zając, stała bywalczyni Facebooka. Jak ocenia dzielnice? - Bemowo jest fajne, bo na tablicę często wrzucane są informacje np. o zmianach w komunikacji, bezpłatnych zajęciach dla mieszkańców no i całkiem sporo ludzi się udziela na głównej tablicy - młode mamy pytają kiedy będzie nowy żłobek, a kierowcy kiedy zostanie naprawiony wadliwy kawałek drogi. a urząd nawet czasem odpowiada. Widać że profil "żyje" a nie jest tylko ikonką, w którą można kliknąć "lubię to". Pod tym względem Białołęka wypada gorzej. Samo to że ten profil istnieje wystarczy żeby przyciągnąć ludzi - komentuje.

Nie ma i nie będzie?

- Internet może być jedynie na dokładkę - uważa Piotr Pocztarek, specjalista od PR. - Od 25 lat jestem mieszkańcem Ursynowa i chociaż interesują mnie aktualności z nim związane, nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby szukać informacji na temat danej dzielnicy w mediach społecznościowych. Prędzej zaglądam na ich oficjalne portale, lub strony informacyjne strony im dedykowane, oraz wertuję lokalne gazety bezpłatne - mówi.

Spory wokół - być albo nie być - na Facebooku toczą się w pozostałych dzielnicach. - Rozważamy możliwość utworzenia profilu. W najbliższym czasie planujemy rozbudowę naszej strony internetowej i poszerzenie liczby narzędzi, które pozwolą mieszkańcom na interaktywne kontakty z urzędem - mówi Jacek Dzierżanowski z Mokotowa.

Podobnie dumają Włochy. - Owszem zamierzamy zaistnieć na Facebooku, ale szczegółowe kwestie uzgadnia Wydział Kultury i Promocji - mówi Maria Błaszczak z urzędu dzielnicy Włochy. Wątpliwości nie ma Śródmieście. - Obecnie nasza strona internetowa a także informacje zawarte w BIP-ie miasta Warszawy są wystarczające dlatego nie planujemy poniższych działań - informuje nas Marcin Kołnierzak, naczelnik wydziału ogranizacyjnego Śródmieście.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.