W Polsce rynek nieruchomości będzie się rozwijał

W czasie kryzysu banki praktycznie wstrzymały kredytowanie deweloperów działających w Europie Środkowo-Wschodniej. Te, które chcą wrócić na rynek nieruchomości, na pierwszym miejscu stawiają Polskę. Dlaczego?

Z najnowszego raportu KPMG wynika, że ryzyko dla banków jest u nas najmniejsze. Szef zespołu ds. nieruchomości i budownictwa w tej firmie Steven Baxted przyznał na wtorkowej konferencji, że przed kryzysem poszczególne kraje naszego regionu były wrzucane przez inwestorów do jednego worka. Obecnie każdy kraj jest przez nich oceniany indywidualnie. Fakt, że w Polsce jest najłatwiej o kredyt na budowę biurowca, centrum handlowego, magazynu czy mieszkań, może spowodować napływ nowych inwestycji.

Jakie atuty ma nasz kraj? Badania KPMG wykazały, że banki nie mają u nas większych problemów z odzyskaniem udzielonych do tej pory deweloperom kredytów. Okazuje się, że tylko 4 proc. z nich jest poważnie zagrożonych. Nie oznacza to, że te pieniądze są dla banków stracone. Twierdzą one, że przeszło 80 proc. prawdopodobnie uda się odzyskać. Dodajmy, że równie dobra sytuacja jest w Czechach i na Słowacji. Ale np. w Rumunii banki muszą się liczyć z tym, że nie odzyskają nawet 30 proc. kredytów udzielonych deweloperom.

Na kilkunastoprocentowy udział złych kredytów w portfelu skarżą się banki w krajach nadbałtyckich (Litwa, Łotwa i Estonia) oraz w Chorwacji, Bułgarii i na Węgrzech.

W tej sytuacji Polska i Czechy będą prawdopodobnie jedynymi krajami, w których w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy banki zwiększą swoje zaangażowanie na rynku nieruchomości. Jakie inwestycje sfinansują u nas najchętniej? Biurowce i mieszkania. Nie oznacza to, że banki pożyczą pieniądze lekką ręką. Stawiają one deweloperom twarde warunki, np. wymagają od nich zaangażowania własnego kapitału. Ponadto deweloper musi wykazać, że ma potencjalnych najemców (w biurowcu co najmniej 50 proc. wynajętej powierzchni) bądź chętnych na zakup mieszkań. W tym przypadku przedsprzedaż musi osiągnąć poziom 15-40 proc.

Prezes Polskiego Funduszu Nieruchomości Marek Dąbrowski uważa, że banki będą kredytowały głównie przedsięwzięcia, w które się wcześniej zaangażowały, np. udzieliły deweloperowi kredytu na zakup działki. Według tego specjalisty deweloperzy będą musieli obniżyć marże od sprzedaży mieszkań. Muszą się pogodzić z tym, że nie przekroczą one teraz 15-20 proc. zamiast 30-40 proc. - Nasz rynek normalnieje - mówi Dąbrowski.

Copyright © Agora SA