Na Brackiej powstanie płynny chodnik a la Zaha Hadid?

Donice wyłaniające się z betonowej posadzki niczym geologiczne ostańce, ułożony z bazaltowej kostki cień dawnej ulicy Brackiej oraz drzewa i krzewy o korzennym zapachu - tak może wyglądać otoczenie domu handlowego powstającego u zbiegu Brackiej i Al. Jerozolimskich.

Pięciopiętrowy budynek wg projektu pracowni Stefana Kuryłowicza stawia krakowska rodzina Likusów, milionerów działających m.in. w branży hotelarskiej. Razem ogłosili konkurs na zagospodarowanie otoczenia.

Właśnie wyłoniono zwycięzcę. To architekci z firmy Palmett - Markowe Ogrody: Bartłomiej Gasparski, Joanna Gruca, Urszula Michalska i Sebastian Kochel. Zaproponowali posadzkę, jakiej w Warszawie jeszcze nie było: z wylewanego na miejscu gładkiego jasnego betonu architektonicznego. Ma ona płynnie przechodzić w obłe donice-siedziska, które będą wyglądać trochę jak miniatury budynków Zahy Hadid, a trochę jak górskie ostańce. - Troszeczkę będą też przypominać sedesy - śmieje się Bartłomiej Gasparski. Wygodne siedzenie na donicach mają zapewniać okładziny z tworzywa sztucznego.

Posadzka musi być odgrodzona od ul. Brackiej barierką. Autorzy pracy konkursowej zaproponowali, żeby została wykonana z grubego zbrojonego szkła, o balustradzie z nierdzewnego szkła.

Dom handlowy powstaje na dawnym przebiegu ul. Brackiej. Przecięcie tej historycznej osi to jeden z największych zarzutów, jaki część urbanistów stawia tej inwestycji. Architekci z firmy Palmett zaproponowali, by miejsca, gdzie kiedyś była ulica, symbolicznie zaznaczyć czarnym bazaltowym brukiem odzyskanym podczas remontu ulic.

Palmett jest pracownią zajmującą się głównie architekturą zieleni i projektowaniem ogrodów. Dlatego Bartłomiej Gasparski zwraca uwagę na "zieloną" część projektu. - Pozbawiona okien zachodnia ściana powinna zostać obsadzona winobluszczem. W pięciu donicach proponujemy posadzić drzewka grójecznika japońskiego. Cudownie zmienia kolory, ciesząc oczy zwłaszcza jesienią, kiedy w Warszawie jest szaro - opowiada z zapałem.

Jury konkursu przyznało drugą równorzędną nagrodę Annie Łoskiewicz (zaproponowała posadzkę z białych marmurowych płyt kontrastującą z czernią domu handlowego), zaznaczając jednak, że docenia "odwagę i oryginalność" rozwiązania, ale koncepcja w praktyce nie nadaje się do wykonania.

Nie wiadomo, czy koncepcja firmy Palmett zostanie zrealizowana. Krakowski inwestor nie chce nic na ten temat powiedzieć - z zasady nie rozmawia z prasą.

Przeczytaj także: Szklana piramida zamiast kina Relax?

Trwa remont Fortu Sokolnickiego Zobacz galerię zdjęć

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.