Pięć 130-metrowych wieżowców w centrum stolicy

Aż pięć wieżowców o wysokości dochodzącej do 130 metrów może powstać przy rondzie Daszyńskiego. Żeby sobie nawzajem nie zasłaniać słońca, w przekroju będą przypominać jajka.

Wieże mogą wyrosnąć na liczącym ok. dwóch hektarów terenie między ulicami Prostą, Towarową i Sienną, przy południowo-zachodniej ćwiartce ronda Daszyńskiego. Ziemia należy do dwóch deweloperów - hiszpańskiej spółki Pro Urba oraz belgijskiej firmy Ghelamco. Dla obu budynki projektuje pracownia Andrzeja M. Chołdzyńskiego, znanego w Warszawie z projektów nowego budynku giełdy czy stacji metra Plac Wilsona.

Na należącej do Ghelamco trójkątnej działce wzdłuż Towarowej zaplanował on trzy budynki: najbliżej ronda 86-metrowy, a między nim a ul. Sienną - dwa 130-metrowe. W przekroju wieże przypominałyby jajka - taki kształt pozwala na optymalne wykorzystanie działki, bo wysokie budynki mniej zasłaniają sobie wtedy słońce. Trzy budynki spięte byłyby trzypiętrowym łącznikiem, na którego dachu posadzona zostałaby zieleń. W wieżach zmieściłoby się sto tysięcy metrów kwadratowych biur - prawie dwa razy tyle, ile w biurowym zagłębiu na Służewcu pomiędzy ulicami Domaniewską, Wołoską i Marynarską. Trzy najniższe piętra biurowców, łącznik oraz kondygnacja tuż pod poziomem gruntu przeznaczone zostałyby na handel i usługi - w sumie 21 tys. m kw, czyli jedna trzecia Galerii Mokotów. Pod tym piętrem ulokowane byłyby jeszcze dwa, a pod wieżami - nawet jeszcze pięć mieszczących podziemne garaże na prawie tysiąc aut. Ponieważ grunt w tym rejonie jest podmokły, budowę trzeba by zacząć od wygrodzenia całej działki tzw. ściankami szczelinowymi powstrzymującymi osuwanie się gruntu sięgającymi aż na 50 m w głąb ziemi. Miejscy urzędnicy uznali niedawno że ta inwestycja nie wymaga opracowania specjalnego raportu wpływu na środowisko, co skraca procedurę uzyskania pozwolenia na budowę.

Na zachód od działki Ghelamco rozciąga się ziemia należąca do firmy Pro Urba. Andrzej Chołdzyński zaplanował na niej dwa budynki. W głębi działki, za pierwszym 130-metrowcem Ghelamco, powstałby biurowiec o wysokości ok. 90 m połączony trzypiętrowym łącznikiem z wieżowcem przy rondzie. On również miałby jajowaty przekrój. Inwestor dostał już warunki zabudowy dla budynku o wysokości 126 m, ale stara się o zgodę na 170-metrowy drapacz chmur. Tak wysokiego budynku nie zbuduje jednak, jeżeli wejdzie w życie wyłożony niedawno projekt planu zagospodarowania rejonu Czystego. Przy rondzie dopuszcza on nie więcej niż 130 m. Nawet w wersji niższej budynki Pro Urba pomieściłyby ok. 45 tys. m kw. biur i ok. 5 tys. m kw. usług (początkowo część wyższego budynku miała być przeznaczona na apartamenty, ale rynek luksusowych mieszkań osłabł i inwestor chce przerobić wieżowiec na biurowiec). Te budynki nie wgryzałyby się tak głęboko pod ziemię jak sąsiednie, prawdopodobnie miałyby cztery podziemne piętra.

Oba projekty są na pograniczu urbanistyki i futurystyki. - To inwestycja w początkowej fazie przygotowań - mówi Jarosław Zagórski z Ghelamco. - Zaczniemy ją gdzieś po 2015 r., po tym, jak skończymy budowę wieżowca Warsaw Spire przy Grzybowskiej, a miasto zbuduje centralny odcinek drugiej linii metra.

Także Jacek Putaj z firmy Pro Urba mówi o rozpoczęciu budowy za kilka lat. Wcześniej, bo już na wiosnę przyszłego roku jego firma chce za to zacząć budowę po drugiej stronie ul. Siennej: na działce kupionej od firmy Bumar ma powstać osiedle domów na 1,3 tys. mieszkań. Niedawno stołeczni urzędnicy wydali pozwolenie na budowę dla pierwszych dwóch budynków tego osiedla.

Przeczytaj także: Wyspa na Wiśle - niespełnione marzenia architektów

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.