Nie będzie wysokościowca w Parku Świętokrzyskim

Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wycofała się z powszechnie krytykowanego pomysłu budowy drapacza chmur w parku w narożniku ul. Świętokrzyskiej i Emilii Plater

Koncepcja budowy wieżowca w parku świętokrzyskim powstała jako "autorska propozycja, podczas narady pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz ze współpracownikami" - tak w lutym ubiegłego roku tłumaczył "Gazecie" rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk. Warszawscy urbaniści byli zdumieni i oburzeni. Grzegorz Buczek, członek rady doradzającej pani prezydent podkreślał, że pomysł jest całkowicie sprzeczny z zaleceniem radym by park był wolny od zabudowy. Mimo to w czerwcu ub. r. pani prezydent wypaliła w rozmowie z "Życiem Warszawy": "Zabudowa w parku Świętokrzyskim stanie. Nie wiem jeszcze, jak będzie intensywna, ale rejon skrzyżowania Emilii Plater i Świętokrzyskiej jest zbyt cenny, by rosły tam tylko drzewa".

Symulacja zacienienia Parku Świętokrzyskiego przez wieżowiec

Pod zabudowę trzeba by wyciąć kilka drzew, w tym stuletni platan. Ta część parku Świętokrzyskiego jest najbardziej zadbana, z badań psychologów środowiskowych wynikało, że ta część okolic Pałacu Kultury budzi wśród warszawiaków najcieplejsze uczucia. Nic dziwnego, że pani prezydent udało się zjednoczyć w sprzeciwie wobec tego pomysłu swoich doradców, Towarzystwo Urbanistów Polskich, Stowarzyszenie Architektów Polskich, młodych urbanistów z Forum Rozwoju Warszawy, ekologów, warszawiaków i stołecznych radnych PiS. Zmasowana fala krytyki sprawiła, że chociaż w koncepcji nowego planu zagospodarowania placu Defilad w Parku Świętokrzyskim wciąż widniał 280-metrowy wieżowiec, ale wiceprezydent Jacek Wojciechowicz już zaznaczał, że " ten wieżowiec nie jest dla nas dogmatem. Nie będziemy się przy nim upierać". Plan opracowywano w kilku wariantach, w tym takich, w których ten drapacz chmur nie istniał. Z czasem argument o tym, że wieżowiec uszczknął by "tylko" kwadrat 50 na 50 metrów z Parku Świętokrzyskiego był używany przez urzędników coraz rzadziej. W marcu po raz ostatni miejscy urzędnicy zapytali o opinię w sprawie zabudowy parku Świętokrzyskiego urbanistów doradzających pani prezydent. Choć niejednogłośnie, rada odrzuciła możliwość wieżowca w tym miejscu.

- Biorąc pod uwagę wypowiedzi ekspertów oraz zdecydowanie negatywne stanowisko warszawiaków pani prezydent zadecydowała o tym, że wieżowca w parku Świętokrzyskim nie będzie - powiedział w piątek "Gazecie" Tomasz Andryszczyk, potwierdzając pogłoskę, która rozeszła się dzień wcześniej na dyskusji "Departament propozycji" w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Także w zmienianym studium zagospodarowania miasta, z którym muszą być zgodne wszystkie miejscowe plany zagospodarowania przyjęto niedawno zapis wykluczający lokowanie wieżowca w parku.

- Bardzo dobrze, że Park Świętokrzyski nie będzie okrajany - mówi Michał Tatjewski z Forum Rozwoju Warszawy.

- Cieszę się, że ratusz i pani prezydent poszli po rozum do głowy. Byłem zdziwiony, że pani prezydent tak długo trzymała się tego pomysłu mimo sprzeciwu mieszkańców, ekologów i urbanistów - mówi Łukasz Supergan, jeden z warszawiaków, który protestował przeciwko wieżowcowi. To pokazało, że głos opinii publicznej może się liczyć, jeżeli jest dostatecznie donośny.

Przeczytaj także: Plac Defilad z 300-metrowym wieżowcem?

Czy wieżowiec w Parku Świętokrzyskim powinien powstać?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.